Wpis z mikrobloga

Przezabawne są czasami te korporacyjne pierdoły.

Dzwoni dzisiaj przedstawiciel pewnej firmy kurierskiej z którą współpracuję od 5 lat i pyta mnie, dlaczego nimi nie wysyłam i czy w tym sezonie jednak będziemy słali za ich pośrednictwem.

Ten sam gość dzwonił do mnie miesiąc temu i zakomunikował, że mam jakąś zaległość na 11 złotych i nie może aktywować rabatów (fajnie, że zostałem poinformowany po 8 miesiącach). No okej, zapłaciłem to (co jest śmieszne przy 180 tysiącach jakie płacę im rocznie). Zniżki się nie pojawiły, facet telefonów nie odbierał. W międzyczasie dostałem równie dobrą ofertę z innej firmy i fajny zapis o gwarancji odbiorów. Więc podpisałem.

No i dziś owy przedstawiciel dzwoni i pyta się co jest nie tak, dlaczego nie wysyłam. Okazało się, że jego włączenie zniżek nie przeszło przez "górę" bo z tych 11 złotych zaległości mam odsetkę - 2 grosze ;) A że ta odsetka tyczy się "zadłużenia" sprzed ponad pół roku to nic się nie da. No i nie można, bo #!$%@? słownie "dwa grosze polskie". Stracili klienta wysyłającego 15 tysięcy paczek przez 3 miesiące, bo dwa grosze nie wpłynęły.

Nawiasem ten gość od umów pewnie za to poleci, bo chwilę później dzwonił do mnie zarządca punktu i przepraszał za niego. No, ale cóż, odkręcić już nie odkręci bo wybrałem inną ofertę.

#firma #polska #kurier