Wpis z mikrobloga

#religia #katolicyzm #rozaniec
Adelphoi, mam problem z tym różańcem do granic.
Z jednej strony szanuję dokonania pana Dokowicza i spółki, choć nigdy do mnie nie trafiały i sama modlitwa też zawsze jest super, ale jakoś czuję się nie-ok jak o tym pomyślę.
Zawsze jestem wielkim przeciwnikiem łączenia wiary z jakimikolwiek organizmami państwowymi, bo Kościół poślubiony jest Bogu, a z jakichkolwiek pozamałżeńsich stosunków nic dobrego wyjść nie może. Tu jednak współpraca była dość ścisła. Rozumiem też, patrząc na życiorys Lecha Dokowicza, że granica polsko-niemiecka to dla niego ważne miejsce, ale brakuje mi dobrych cech tego przedsięwzięcia i nie potrafię ich znaleźć za wiele.
Adelphoi, pomożecie?