Wpis z mikrobloga

Gdzie ja #!$%@? żyję.

Siedzę sobie w #pracbaza, a że dzień leniwy, roboty nie mam, to czytam sobie na telefonie o parze z Białogardu. Trafiłem akurat na tego newsa Super Expressu, w którym napisali, że rodzice zaraz po ucieczce ze szpitala udali się do znanego homeopaty i irydologa (badanie stanu zdrowia na podstawie wyglądu oka xD)
http://www.se.pl/wiadomosci/polska/bialogard-porwali-lilianke-i-zawiezli-do-homeopaty_1018875.html

Skończyłem czytać i zaczynam brechtać, dzieląc się newsem ze współpracownikami. Myślałem że pośmieszkujemy razem. Takiego wała. Okazuje się, że trzy osoby, dorosłe, wykształcone, dzieciate:

a) twierdzą, że szczepionki powodują szereg chorób i bardzo często efekty uboczne potrafią być gorsze niż nie szczepienie, a o tym jakie szczepienia dziecko powinno przechodzić mają prawo bezwzględnie decydować rodzice,

b) uważają, że nie ma nic śmiesznego w tym, że rodzice zabrali mają z Białogardu do homeopaty "bo to przecież też jest lekarz",

c) są na tym świecie rzeczy wymykające się konwencjonalnej medycynie, więc nie ma się co śmiać z badania stanu zdrowia na podstawie obserwacji dna oka,

d) dwójka z trójki była u energoterapeuty, który najpierw badał ich za pomocą diod podłączonych do głowy i kończyn, a potem zaaplikował energię dłońmi, plus jakieś plastry naklejane na skronie co im pomogło tam, gdzie zwykli lekarze okazali się być dupami i wcale, ale to wcale nie jest to efekt placebo, tylko tajemniczej mocy, której nie są w stanie wytłumaczyć, ale ona na pewno istnieje.

Ja #!$%@?ę. Antyszczepionkowcy już wygrali. Pora na ekipę od płaskiej ziemi.

#polska #szczepienia #medycyna #bekazpodludzi
  • 25
  • Odpowiedz