Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Skończyłem #studia techniczne na bajerowaniu i ściąganiu. Nie będę zdradzał uczelni i kierunku bo nie po to pisze przez Anonimowe. Napisałem pracę inżynierską, też w sporej mierze przez bajerowanie. Po roku pracy w sklepie z ziołami (nie narkotyki tylko jakieś bazylie i inne do posadzenia) trafiłem na mojego promotora i zaproponował mi #praca na uczelni, na początku jako asystent, a potem coś samemu, bo zwolniło się kilka posad i mógłbym zacząć od października nawet jak chce.

Jestem wykopowym piwniczakiem i mu mówie że nie dam rady, a on że też kiedyś stał przed takim wyborem, zaryzykował i do dziś tam siedzi już 20 lat. Z tym że on gaduła jak nikt a ja cichy spokojny, z małą wiedzą i sie tam zesram przy sali pełnej studentów. Co byscie zrobili na moim miejscu? Zaryzykować??

Dodam że lubie swoją prace, mało klientów i mam czas na wszystko. Na uczelnie musialbym dojezdzac ale glownie boje sie tego stresu na poczatku i że sie spale ze wstydu.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 6