Wpis z mikrobloga

@Pshemeck:
Wesele, zabawa trwa, zespół gra. Mała przerwa. Do wokalisty podchodzi wujek Mietek:
- Panie, zagraj pan tango bodo
Muzyk się zastanawia, nie wie o co chodzi, ale coś zaczyna grać. Mietek mu przerywa:
- No tango bodo, nie to.
Muzycy konsternacja, o co człowiekowi może chodzić.
- A mógłby pan zanucić kawałek?


( ͡° ͜ʖ ͡°)