Aktywne Wpisy
![JoeGlodomor](https://wykop.pl/cdn/c0834752/1bfcffa77eb980f1ab6133c792da81043282e82d4f938fa0598f193e3c52819f,q60.jpg)
JoeGlodomor +348
![pawelczixd](https://wykop.pl/cdn/c3397992/pawelczixd_ti89PzQJYd,q60.jpg)
pawelczixd +125
Tak kurde. Zamiast spokojnych czarnoskórych na przystanku teraz są nabuzowane gangusy.
Mieszkańcy na pewno teraz mogą się czuć bezpieczniej xD
#bekazprawakow #polityka #bekazpatologii #imigranci
Mieszkańcy na pewno teraz mogą się czuć bezpieczniej xD
#bekazprawakow #polityka #bekazpatologii #imigranci
![pawelczixd - Tak kurde. Zamiast spokojnych czarnoskórych na przystanku teraz są nabuz...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/59d31fa807419fb44630ce9ebb08eda924c67f8d42eb80d54fff5ae479c2f190,w150.jpg?author=pawelczixd&auth=37c7f2b152e8ec471336147fec618e8c)
źródło: image_picker_D438A6DD-C815-4263-8934-41CB7F448685-920-000000BC7D87117F
Pobierz
Generalnie rezydent jest chłopem pańszczyźnianym ordynatora i dyrektora placówki. Oni mogą wszystko z nimi zrobić. Zabrać rezydenturę, nie pozwolić jej ukończyć, nie pozwolić odejść z pracy (zaraz opisze w jaki sposób), czy też zablokować gościa w promieniu kilkudziesięciu kilometrów.
Chcesz walczyć? Biada. Wystarczy, że dyrektor da ci dyscyplinarkę, pisząc w niej takie głupoty wężowym językiem jak: "wprowadza złą atmosferę w pracy", "nie wykonuje poleceń" itp... Choćby nic z tych rzeczy nie było prawdą, to ty masz w ręku wypowiedzenie, a zanim ruszy cała machina w OZZL, NFZ, urzędzie wojewódzkim i sądzie mija 3 lata. Ty owszem dostaniesz odszkodowanie (zatrważająco niskie), ale masz przez 3 lata zamrożone wykonywanie specjalizacji, a bez specjalizacji lekarz jest tylko wyrobnikiem w NPL.
Jak inaczej? Prosto. Weźmiesz urlop i nie zabierzesz pokwitowania o wpłynięciu wniosku? (Wiem głupota, ale ten kto zawsze takie papierki bierze i o nich pamięta niech pierwszy rzuci kamień.) Zadzwoni ci w środku twojego pobytu na Malcie i powie, że na jutro masz dyżur na podstawie polecenia służbowego. Powiesz urlop, a on się tylko ironicznie zapyta "jaki urlop"? Koniec taki sam. Tracisz rezydenturę.
Nie, nie możesz wtedy drugi raz jej uzyskać. Nie, przeniesienie się do innego szpitala jest bardzo kłopotliwe - zazwyczaj tylko ze względów zdrowotnych, lub poprzez program łączenia rodzin. Kumaci i tak sobie poradzą, niemniej całość skonstruowana jest tak, żeby nie zmieniać miejsca specjalizacyjnego.
Stawiasz się? Nie dadzą ci wykonywać procedur potrzebnych do uzyskania specki. Nie dadzą ci zrobić kursów, też potrzebnych do ukończenia specki np. za pomocą wpisania na dyżur na czas kursu.
Zablokowanie gościa w promieniu kilku kilometrów? Żaden problem. Ci najwyżej zazwyczaj trzymają się razem i razem sprawują pieczę nam swoim folwarkiem. Poza tym, nikt nie chce mieć pracownika robiącego gnój. On zadzwoni do kolegi i powie: "Kurde tyle mu daje, na najciekawsze konferencje wysyłam, a on mnie PIPem straszy. No muszę go zwolnić. Nie mogę sobie pozwolić na takie zachowanie. Rozwala mi zespól, wiesz, zaraz coś im do głów durnego powpada. Musze ukrócić. Pewnie będzie szukał pracy. Nie bierz go." = Powodzenia w szukaniu pracy. Środowisko jest na tyle małe i hermetyczne, że ciężko po takiej rekomendacji np. w Warszawie czy Wrocławiu (tam gdzie się pracowało) później znaleźć pracę, a mieszkanie z hipoteką stoi.
Oczywiście zakładam u góry najgorsze i rezydenci o ile zjednoczeni mogą się temu przeciwstawić. Niemniej większość chce po prostu spokoju. Dorywa się do pracy w późnym wieku, ma kredyt na mieszkanie/samochód, dziecko w drodze. Mając takie zobowiązania zmniejsza się ochota na walkę. Zamykają więc oczy na minumum 6 lat i budzą się wrakiem człowieka z dopiskiem przy nazwisku np. Laryngolog.
Oczywiście, że są miejsca, gdzie rezydenci są traktowani należycie. Niemniej takich miejsc jest mało i zazwyczaj są one mało atrakcyjne dla młodego człowieka i lekarza, który chce zwiększyć jak najmocniej swoje kwalifikacje. Wyjątki w placówkach klinicznych też się zdarzają oczywiście.
Takie praktyki były stosowane, nie powiem w jakich szpitalach w jakim mieście. Niemniej jest to zjawisko dosyć często spotykane.
#medycyna #mlodysumcontent
Z drugiej strony mlodzi sami się pchaja do dużych ośrodków uniwersyteckich gdzie jest atmosfera profesorów, doktorantów itd.
A ile razy czytałem na PR post "bo mi podsuneli papierek opt out i podpisalam icoteras.jpg?" :|
Owszem, są dwie strony medalu. Jak i wszędzie przecież.
Działania PR są śmiechu warte, fakt.
Kredyty na hiper samochód przy dochodach i stabilności płacowej takiego rezydenta to głupota.
Jak mówiłem, są różne miejsca specjalizacyjne. Można trafić dobrze, można