Wpis z mikrobloga

Załóżmy, że wybucha III Wojna Światowa, o tron hegemona ścierają się wielkie mocarstwa i kultury (najprawdopodobniej USA i Chiny), Polska na granicy dwóch światów musi podjąć decyzję. Uogólniam w ankiecie, bo to z jednej strony dość wyraźny podział, a tak naprawdę nie wiadomo kto konkretnie walczyłby z kim.
Dopiero poznaję geopolitykę i odkrywam historię, ciekawie byłoby poczytać wasze uzasadnienia.
Na tę chwilę wydaje mi się, że lepiej by nam było opuścić ogon Europy, której głowę już trawią takie problemy, że nie widzę sensu być romantycznym samobójcą, dość już tego było w naszej historii, skutki znamy. Tych problemów jeszcze nie uświadczyliśmy na własnej skórze, i nie my je tam sprowadziliśmy. To nie Polska sprowadzała sobie niewolników z kolonizowanych krajów, to nie Polska zepchnęła ich na margines własnych społeczeństw, kiedy przestali być potrzebni, to nie Polska wywoływała wojny w krajach arabskich, którymi pokłosiem jest wielka fala uchodźców i emigrantów.
Wiedząc jak radzą sobie z tym o wiele bogatsze kraje i widząc nastroje panujące u nas, chyba wszyscy zgodzimy się, że z uchodźcami nie byłoby tu bezpieczniej - ani nam, ani im.
Z drugiej strony nasz kraj często dawał popis swojej tolerancji i otwartości, przecież już chyba w XIII w. dostawaliśmy od zachodu #!$%@?, za dawanie za dużych swobód Żydom, którzy byli integralną tkanką naszych grodów, a nie zamkniętym w gettach dyskryminowanym elementem, jak na światłym zachodzie. W paru społecznych kwestiach byliśmy oryginalnymi lewakami europy (i mówię to jako komplement). Cała historia jest pełna świadectw tego, że możemy się dogadać z każdym. To jest naszym błogosławieństwem i przekleństwem, bo dzięki temu możemy też z każdym się pokłócić. Jak zajdzie za skórę, to nawet własnemu sąsiadowi życzymy, żeby spalił mu się dom - nie patrząc na to, że wtedy zagrożone będzie również nasze gospodarstwo ( ͡° ͜ʖ ͡°) W polityce jak w życiu - trzeba ostrożnie dobierać partnerów, czasem chłodno przekalkulować, co byłoby najlepsze dla nas. W tym momencie myślę, że trzęsąca się w posadach Unia nie byłaby najlepszym sojusznikiem. Jest dla nas trochę za stara, zdążyła się już nacieszyć i zepsuć dobrobytem, nas to dopiero czeka. Zresztą nasi pomocni sąsiedzi, gdyby to tylko dało im to szansę na uratowanie tyłka, rzuciliby nas na pożarcie, nie pierwszy i nie ostatni raz.
Wschód ma wiele problemów, ale wydaje mi się, że o ile na zachodzie jesteśmy takim trochę niepotrzebnym, wymagającym edukacji wschodnim elementem, to na wschodzie możemy być oświeconą iskierką zachodu. Może światu własnie to wyszłoby na lepsze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#geopolityka #polityka #orzemyslenia

Który kierunek byłby lepszy dla Polski?

  • Zachód 81.8% (36)
  • Wschód 18.2% (8)

Oddanych głosów: 44

  • 11
@plen: Wielka kultura i Chiny? Chiny to już nie Chiny od kiedy zostały podbite przez Zachód i westernizowane. Gwoździem był komunizm który co prawda jest objawem cywilizacji żydowskiej (patrz Marks) ale wciąż pochodzenia obcego niż chińska.
Wielka kultura i Chiny? Chiny to już nie Chiny od kiedy zostały podbite przez Zachód i westernizowane. Gwoździem był komunizm który co prawda jest objawem cywilizacji żydowskiej (patrz Marks) ale wciąż pochodzenia obcego niż chińska.


@Brzytwa_Ockhama: Chiny mają całkowicie inny komunizm niż był w Europie.

Dość powiedzieć, że u nas każdy komunizm padłby z powodów ekonomicznych, a ich komunizm jest drugą potęgą gospodarczą świata, która bez wątpienia przegoni USA, jeśli nie
Dzięki za ten post. Zwróciłeś uwagę na ważne kwestie, mój nietrwały, bo dopiero formujący się pogląd osłabł pod wpływem nowej wiedzy (która umocniła filar z innej strony), to lubię ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@plen: Chyba każdy kto interesował się polityką, geopolityką i historią miał kiedyś moment zachłysnięcia się Rosją, Chinami, czy ogólnie wschodem. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja nie byłem wyjątkiem, ale dość
@plen: Zbyt proste podejście do tematu. Zachód nie jest jednolity, jest wyraźnie podzielony na silniejsze stronnictwo pro-amerykańskie i dużo słabsze stronnictwo pro-szwabskie. Więc już samo stwierdzenie "zachód" jest tutaj wybitnie nieprecyzyjne.

Natomiast przyszłość wschodu to jest wielka niewiadoma. Czy Rosja się rozpadnie, czy też może rozszerzy swoje wpływy i przyciśnie nas swoim mongolskim, brudnym butem; czy Chiny potężnie rozszerzą swoje wpływy, a może to Polska skorzysta na słabości Rosji i rozszerzy
@Erwin40: @MattJedi: no właśnie o Rosji wiem akurat tyle, że im bym nie ufał a ich droga mi się nie podoba. Może dlatego tak uczepiłem się tych Chin - o nich wiem na pewno mniej ( ͡° ͜ʖ ͡°) zresztą doszło do mnie wczoraj, że to nie ten etap, żebym wysnuwał jakieś dalej idące wnioski z geopolityki i historii, ja przecież dopiero raczkuję i co najwyżej
Oraz stąd, że coraz mniej wierzę w zwycięstwo zachodu w dłuższej perspektywie...


@plen: Ale przecież nikt z całym Wschodem nie musi walczyć. Nam wystarczy być silniejszymi od Rosji i tyle, reszta sama się pięknie ułoży. Ukraina wpadnie w nasze objęcia, Białoruś sama będzie chciała zbliżyć się do nas, nie mówiąc już krajach bałtyckich, dla których będziemy jedynym ratunkiem.

Wtedy, połączeni będziemy potęgą regionalną, z populacją w okolicach 100 milionów.