Wpis z mikrobloga

Przesiadłem się na Windowsa 10. Od 3 dni codziennie napotykał mnie nowy problem natury softwareowej. Postanowiłem, że skoro tak jest, to może to jakoś udokumentuje. O ile teraz nie zacznie funkcjonować poprawnie, to codziennie pod tagiem #mujproblemzkompe będę sobie dodawał kolejny error.

Dzień 1:
Po solidnej rozgrywce w #teamfortress2 wyłączyłem grę. komp zwiesił się na czarnym ekranie, nie reagował. Zresetowałę, z ciekawości sprawdziłem, czy była to jednorazowa sytuacja. Nie była. Na necie znalazłem solucję, coś kolidowało z ustawieniami graficznymi systemu, wystarczyło sprawić, żeby gra działała w trybie okienkowym na pełnym ekranie (wpisać w opcje uruchamiania „-windowed -noborder"

Dzień 2:
Pobrałem Sonic Generations. Nie włączało się, wyskakiwał błąd, że nie znaleziono MSVCP100.dll. Pokrótce okazało się, że to z mojej winy, przyzwyczajony instalowania directxów i vcredistów przed włączeniem gry, wyłączyłem okienko instalacyjne tych gówien. Całe szczęście wystarczyło pobrać VCredista 2010 x86 (mimo, że system 64 bit).

Dzień 3:
Wyłączyłem kompa i wyszedłem z domu. Gdy z powrotem wróciłem do pokoju, zauważyłem, że komp był wyłączony, lecz dioda zasilania migała co chwilę. Myśląc, że komp uśpiony, kliknąłem myszkiem. Odpaliło się, tym razem Steam nie pozwalał na wyłączenie systemu, a win nie postanowił go wymusić ( ͡° ͜ʖ ͡°)

to tyle, elon
#win10 #windows10
  • 1