Wpis z mikrobloga

O #!$%@?, pierwsze tygodnie po rozstaniu są najgorsze. Czasem wydaje mi się, że jest już dobrze, a nagle to wszystko wraca ze zdwojoną siłą tak, że czuję, jakby mi serce miało zaraz #!$%@?ć ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Tak tak, wiem – zacznij biegać, wyjdź do ludzi. Biegać akurat nie lubię aż tak bardzo, a ludzie, cóż... Póki co jestem na etapie tak rozchwianych emocji, że wolałbym nikomu nie truć o swoim stanie psychicznym, poza przyjacielem, który niestety w tym tygodniu pracuje na nocki i nie może mi "towarzyszyć" ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Mówi się, że faceci rozstania znoszą dużo lepiej, a to chyba gówno prawda, to moje czwarte rozstanie i za każdym razem boli bardziej, taka smutna zależność. Za każdym razem wydaje mi się, że to już ta na zawsze, a tu takie gówno ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Mam plan, żeby zabrać się za siebie w najbliższym czasie (lepsza dieta + więcej ruchu), ale póki co jestem tak emocjonalnie #!$%@?, że brak mi motywacji. Do tego jeszcze problemy z pracą ostatnio się nawarstwiają, bo jak wiadomo: nieszczęścia chodzą parami. Ja #!$%@?ę, wiem, że się teraz niepotrzebnie użalam nad sobą, ale serio wpadam w taką depresję, że aż przykro mi na siebie patrzeć w lustrze ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Może ktoś #chcepogadac i zająć mi chociaż trochę czas?

#feels #depresja #rozstanie #zwiazki
  • 54
  • Odpowiedz
@kaziu12: Chaty nie zmienię, bo dopiero co ją urządziłem ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Wiesz, sęk w tym, że mam sporo zajęć związanych z zainteresowaniem, ale jak człowiek wraca do domu, do pustych ścian, chciałby się pochwalić komuś, jak minął dzień, zapytać o to samo, wysłuchać, a tu tylko pustka... ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Masz rację, czas to słowo klucz, musi pomóc.
  • Odpowiedz
@Bimbay: Myślałem, ale zrobiłbym mu krzywdę, bo jak wychodzę z domu o 5 rano, to bardzo często wracam dopiero po 20, nie mogę pozwolić na to, żeby biedny zwierzak się męczył. Do tego... Planowaliśmy wspólnie jeszcze parę dni przed rozstaniem psa, więc... Takie negatywne emocje dodatkowo mną targają, jak pomyślę o zwierzaku.
Staram się nie udawać, staram się po prostu taki być, może Tobie też by pomogła taka zmiana nastawienia?
  • Odpowiedz
@tyVOLEasio: @kaziu12: u mnie jest ten problem, ze jestem w pelni swiadoma faktu, jakim on jest #!$%@?. Ze bylo mi z nim zle, ze jest nieodpowiedzialnym dzieciakiem, ze zaden facet nie zostawilby kobiety z 2 mieszkaniami do remontu, kotami, #!$%@? autem, w takim stanie psychicznym. Zostawil, bo wyjechal 1000km dalej "spelniac swoje marzenia" i jeszcze 2 miesiace to ciagnal. Wiem, ze odkad go nie ma radze sobie lepiej.
  • Odpowiedz
@kaziu12: teraz nie bajeruje, znam go na tyle, z reszta nie ma warunkow aktualnie. Ale za rok...
Lepiej, zeby on wrocil i sie dla mnie zmienil. Ale tego nie zrobi, bo skoro placzem, prosba, grozba przez 3,5roku nie pomoglo, to JAK on sie ma zmienic?
  • Odpowiedz
@kaziu12: nad samoocena dopiero pracuje, sporo schudlam (dla niego...) i po tym jest minimalnie lepiej. Cel... No tak, to akurat racja. Brakuje mi celu. Dziekuje :)
  • Odpowiedz
@tyVOLEasio #!$%@? Ty też?
Stary, ja mam akcje "potrzebuje czasu żeby przemyśleć co czuje" moja ex wcześniejsza też potrzebowała.
Wyciągam wnioski i po takim tekście rozumiem, że chciała ze mną zerwać.

Powód ten sam w obu przypadkach:
"Jesteś dla mnie za dobry " śmiech na sali
  • Odpowiedz
@tyVOLEasio wydaje mi sie, że tak. Taki jestem z natury. Ochleje się to jestem jak dziecko i idę spać. Jak się kłócę to staram się ostudzić emocje. Wiesz, znowu się przekonuje, że kto ma miękkie serce to ma twarda dupę. Jestem frajerem po raz kolejny.
  • Odpowiedz
@tyVOLEasio: przechodzę przez dokładnie to samo, tyle że mój związek trwał 1,5 roku. Zakończył się miesiąc temu. Zostawiła mnie dla byłego(dzień po rozstaniu) ( zostawił ją dwa razy bez powodu xD)bo sobie motocykl kupił , kłóciliśmy się trochę, mamusia i koleżaneczki dwie powiedziały że lepiej będzie jak zerwie ( nie starała się dla mnie i też miałem jej troszkę dość). Mam tak samo jak ty, trochę nienawidzę, trochę tęsknię, trochę
  • Odpowiedz
@tyVOLEasio: Nie wydaje mi się. Kiedyś pomimo bogatego życia towarzyskiego które ex mi zepsuła , po powrocie do domu czułem że nikogo nie mam. Znowu chciałoby się być dla kogoś ważnym (,)
  • Odpowiedz