Wpis z mikrobloga

Po akcji, która mnie przed chwilą spotkała doszedłem do wniosku, że ludzie powinni przechodzić jakieś #!$%@? testy z wiedzy i inteligencji zanim posiądą jakiekolwiek zwierzę... Wracałem z pracy skmką w przedziale rowerowym i przeglądałem wypok. Patrzę w bok, a tam babka z psem ubranym w jakieś #!$%@? szelki i takim paskiem zaciskającym pysk. Upadł na dworze, w skmce się gotuje, a pies dycha jakby miał zaraz zejść, ale nawet języka nie może wystawić przez ten #!$%@? pasek. #!$%@?łem się, ale wiem, że jakbym wyleciał z ryjem, to efekt byłby pewnie przeciwny do zamierzonego, tak więc zapytałem się babeczki po co temu psu ten pasek tak zaciągnięty. Ona do mnie, że
"Aaaa, zamiast kagańca."
Na psach się nie znam, ale piesek z wyglądu przypominał takiego co za owcami biega, sierść całkiem długa dodatkowo grzała. Muchy nie skrzywdzi, ale fajnie, że mimo wszystko w miejscu publicznym kaganiec. Tyle, że to nie był kaganiec. Mówię babce, że psy wymieniają ciepło z otoczeniem poprzez język, a on nawet nie może go wytknąć.
"Nooo, ale tu mu zawiewa czasami jak drzwi otwarte"....... #!$%@? NIE. Mówię, że ledwo oddycha i czy mogłaby pani to zdjąć, to coś tam pod nosem zaczęła mówić, że noo, poluzować tu może i trochę rzeczywiście zmniejszyła zacisk. Jęzor zaraz wpadł z pyska i widać było przeogromną ulgę w jego oczach. położył się na zimnej podłodze i teraz z wywieszonym językiem dychał dużo spokojniej niż przedtem, a po kilku przystankach się zupełnie uspokoił.

Apel: nie znacie się na psach, bądź jakichkolwiek zwierzętach, to lepiej się za to nie bierzcie, bo nawet nieświadomie możecie biedaka wysłać do innego świata.

#zalesie #trojmiasto #psy #gdansk #gdynia #sopot #skm #logikarozowychpaskow
  • 27