Wpis z mikrobloga

Podbaza.

Te sławne dyskoteki - kto nie przyjdzie to ciota.

Jest każdy żeby nie było.

Miej dużo kumpli. Większą cześć dyskoteki biegacie jak #!$%@?.

Jeden Sebek z klasy zamiast tańczyć i Śmieszkowa, siedzi na stołówce smutny.

Bądź dobrym kolegą: „ej, Seba, po co ci loszka do tańca, chodź się bawić na parkiecie”.

Seba mówi że nie może.

Dajesz mu spokój.

Prawie koniec imprezy, ostatni kawałek.

Zgadujesz się z innymi i wyciągacie Sebka na parkiet.

Jest na środku. W tle sławna piosenka z tamtych czasów – Jamall, „jak to bagietoman przeszukuje mnie, przecież mam prawo lurkować to co chcę”.

Seba rzuca się na ziemię i zaczyna tańczyć breka.

Każdy zdziwiony z jego umiejętności.

Krąg koło Sebka. Klaszczemy, zabawa i w ogóle.

Koniec rapsów, muzyka cichnie, gasną światła dyskotekowe, a Seba nadal tańczy na ziemi.

Podbiegają nauczyciele. Telefon, karetka, ambulabuas.

Na drugi dzień w szkole obniżone zachowanie dla ciebie i kumpli. Nie wiesz czemu.

Dowiadujesz się, że Sebek chorował na epilepsję i wcale nie był królem brekdensu.


  • 1