Wpis z mikrobloga

Obejrzałem "Magi: The Labyrinth of Magic" i jestem pod sporym wrażeniem. Czegoś takiego właśnie szukałem. Fantasty bez żadnych udziwnień, tylko klasyczne miecz, magia i wciągająca historia egzotycznych krain. Fabuła zaczyna się w krainie przypominającej Persję, potem stepy, "Indie", "Hawaje", każda lokacja ma swoją historię, więc nie jest to tylko zmienianie tła walk. Bardzo polecam tym, którzy tak jak ja są znużeni wciskaniem wszędzie Isekajów, MMO, mechów i innych pierdół do fantasty, które próbują w żenujący sposób racjonalizować świat w którym dzieje się akcja filmu. Alladyn, Alibaba i Morgana, to bardzo dobrze napisani bohaterowie, których przemiany wewnętrzne i rozwój osobowości widać z każdym kolejnym odcinkiem i których da się lubić. Dość jaskrawo widać tu rozróżnienie na dobrych i złych, jednak antagoniści są w porządku, nie ma się wrażenia że powstali tylko po to by bohaterowie mieli kogo bić ( ͡º ͜ʖ͡º) Podsumowując, polecam każdemu fanowi fantasty.

#anime #muzykazanime
Garindor - Obejrzałem "Magi: The Labyrinth of Magic" i jestem pod sporym wrażeniem. C...
  • 5
  • Odpowiedz
@Garindor: Pierwszy sezon jest najsłabszy, anime ma ogromny plothole, który nie wydarzył się w ogóle w mandze (zrobiony po to było pierdyknięcie w ostatnim odcinku) - Alibaba opanowany przez czarnego dżina. Wszyscy którzy to zrobili umierają, bez wyjątku.
  • Odpowiedz
@bastek66: Jednym słowem LN/manga > Anime, anime można sobie obejrzeć ale później i tak trzeba wszystko naprostować w mandze, bo anime mniej więcej w 60% potrafił przekazać dobrze. Ale samo anime i tak jest na dobrym poziomie
  • Odpowiedz