Aktywne Wpisy
rudyba +188
Dziewczyna straciła wzrok po wytatuowaniu sobie galek ocznych. Jedno oko usunięte, drugie reaguje tylko na światło. Artykuł o tym, ze tatuażysta zapłaci jej 150 tysięcy odszkodowania. Jest tam tez opisane dlaczego: użył złego tuszu, nie specjalnego do wykonywania tego zabiegu tylko zwykłego, a kiedy dziewczyna zgłaszała, ze przestaje widzieć to olał sprawę i stwierdził, ze to normalne.
A w komentarzach jest jazda bez trzymanki, bo praktycznie wszyscy uważają, ze tatuażysta jest bez
A w komentarzach jest jazda bez trzymanki, bo praktycznie wszyscy uważają, ze tatuażysta jest bez
tekserew +114
Jadę sobie spokojnie, patrzę, przede mną zrobiło się czarno, chmura wyglądała jakby sięgała do samej ziemi. Poklepałem moto po baku i mówię do niego (wy też tak macie, że rozmawiacie z motocyklem?): uważaj, wjeżdżamy w mordor. Wtedy w sumie nie zdawałem sobie jeszcze sprawy co tam się będzie działo. Wjechałem tam z prędkością ~80km/h, zaczęło mną rzucać prawie że po szerokości pasa. Myślę sobie - ooo to nie przelewki zwolniłem do 30km/h ale żeby nikt mnie nie przetrącił postanowiłem zjechać na pas awaryjny. Gdy przy 30km/h znowu mną rzuciło stwierdziłem, że głupi pomysł bo się mogę tam nie zmieścić, zostałem na swoim pasie. Mniej więcej połowa aut się zatrzymała, druga połowa jechała mniej więcej 30km/h (tak jak ja). Czułem, jakbym stał pod prysznicem. Lało się wszędzie, wiało, rzucało. Fajnie, że muzyczka w kasku grała więc było jakby trochę raźniej. Przejechałem tak do następnego zjazdu i burza zaczęła ustępować. To co zobaczyłem w Łodzi to masakra - ulice pozalewane, wszędzie powalone drzewa. Zresztą możecie sobie w necie zobaczyć. Pierwszy raz brodziłem w wodzie (głębokość taka powiedzmy prawie pod podnóżki bo nogi suche miałem) - moto się do tego nie nadaje (hayabusa) i trochę się bałem ale dojechałem szczęśliwie do domu. Fart w tym wszystkim jest taki, że złapało mnie na autostradzie a nie w mieście, gdzie mogłem dostać drzewem w głowę. Teraz czuję, jakbym wszedł na kolejny poziom doświadczenia w motocykliźmie, czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem.
PS. po takim brodzeniu to muszę owiewki zdjąć żeby go dobrze wyczyscić czy wystarczy że go karcherem zleje? Byłem na ciśnieniówce go opłukać dobrze (niskim ciśnieniem), wygląda już w miarę czysto, ale może gdzieś za owiewkami czai się syf...
Gadam nie tylko z gixem, z Audi też rozmawiam (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
@muaddib: moto jak moto - przy bocznym wietrze to nawet dużymi autami rzuca tak, że potrafią pas zmienić. W sumie bardziej od tego, że mnie rzuca bałem się tego, że zaraz mną rzuci tak, że stracę przyczepność
A co do przygody - wiem co czujesz. Jakiś czas temu miałem podobną przygodę z tym, że : nie wiało i byłem w mieście, ale był grad :D
Śmiesznie się jedzie z wodą która jest wyżej niż pług w motocyklu (w jednym miejscu aż wjechałem na chodnik bo był wyżej...
@enjoi coś mi to przypomina ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@kefas_safek: ja bym chyba wolał być w mieście i schować się np na stacji :)