Wpis z mikrobloga

@Namenick: bo tak ich nauczyli janusze biznesu. Oni pewnie nawet na zleceniu nie mają minimalnej bo "odbiją sobie na napiwkach" xD. I tym sposobem liczą że ktoś sfinansuje wynagrodzenia ich "pracowników". Dając napiwki NIE pomagasz.
  • Odpowiedz
@erlajn_akrual: Dla mnie napiwek to forma podziękowania za nadzwyczaj dobrą obsługę, dlatego zazwyczaj napiwków nie daję. Ktoś wykonał swoją pracę, więc powinien od pracodawcy otrzymać płacę, a nie ode mnie "żądać", bym był bonusem do pensji.

Rozumiem jeszcze jakoś kultury jak amerykańska, gdzie zawsze tego tipa zostawiałem, bo tam jak nie zostawisz, to kelner będzie płakał, a czasem mogą cię jeszcze #!$%@?ć jak chama. Taka kultura, nie neguję i nie narzucam
  • Odpowiedz
@choramuchomora a czy pani w Biedronce przynosi ci jedzenie do stolika, doradza, pyta czy smakuje, czy coś podać więcej itp? Widzę zlot cebuli się zrobił. Skoro ktoś wydał w restauracji tyle kasy to chyba mu smakowało i się podobało, mógłby więc rzucić coś więcej tym bardziej że kelnerzy zazwyczaj dzielą napiwki z reszta załogi.
  • Odpowiedz
@kosmicznaowca: czasem pakuje mi zakupy, czeka cierpliwie aż ktoś wygrzebie portfel czy sprawdzi cenę produktu bez kasowania go a i owszem niekiedy doradzi ( ͡° ͜ʖ ͡°). Skoro raz w tygodniu przychodzę do wybranego sklepu zrobić zakupy za te kilkaset złotych to chyba też oznacza, że mi się podoba czyż nie?
  • Odpowiedz