Wpis z mikrobloga

Niebieski wychowany bez ojca to też nie jest perspektywa sielanki w życiu. Sporo zależy od człowieka i jego samoświadomości, jeden będzie nad sobą pracował, inny będzie trwał w tej beznadziei... Ogólnie z dziećmi z rodzin dysfunkcyjnych (a to baaaardzo szerokie pojęcie) jest trochę pod górkę.
  • Odpowiedz
@hesus_ipanienko: Dużo zależy od matki. Miałem do czynienia z kilkoma przypadkami i o ile matka jest normalna to jest szansa,że dziewczyna będzie do ogarnięcia.#!$%@?ęta matka + brak ojca to sygnał do ewakuacji. Chociaż sporo współnych,powtarzających się wad widziałem u dziewczyn wychowywanych bez ojca niezależnie od tego jakie były ich matki.
  • Odpowiedz
@siema_mordo Przeróżne, nie tak dawno temu było znalezisko na wykopie na ten temat. Tam były wymienione bardzo skrajne skutki takiego modelu wychowania. Najogólniej rzecz ujmując takie dzieci mają często w dorosłym życiu problemy z samoakceptacją, poczuciem własnej wartości, budowaniem bliskich relacji z innymi, tworzeniem wartościowych związków. Często mają lęk właśnie przed zbudowaniem trwałej relacji, chcą jej, ale z drugiej strony boją się stabilizacji/uwiązania do drugiej osoby i często podświadomie robią wszystko,
  • Odpowiedz
@Mato: spotykałam się z trzema chłopakami bez ojców taki #!$%@? pech, żaden nie chcial się ogarnąć kończyło się zawsze na samym "chceniu", a problem jest taki że nie mają męskiego wzorca ani wzorca jak powinien wyglądać związek więc budują #!$%@? związki bo nie wiedzą jak poprawnie powinny wyglądać, dodatkowo jak matka robiła za synusia wszystko to synuś nawet posprzątać po sobie nie umie, skaranie boskie z takimi, już nigdy więcej,
  • Odpowiedz