Wpis z mikrobloga

@xandra: Jeżeli chcesz należeć do Kościoła Katolickiego, to musisz przestrzegać Całej wykładni KK zawartej w Katechizmie Kościoła Katolickiego (to że ludzie go nie znają, to już inny wątek). Jezus powiedział Piotrowi, który miał być jego oficjalnym następcą, "cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie" dając w ten sposób furtkę na wszelkie zmiany w nauczaniu kościoła. Na tym (dość naciąganie moim
  • Odpowiedz
@Tedeward: Czyli konkludując nie ważne co nauczał i twierdził Jezus, ważne jest to co powiedzą jego następcy? A jeśli mi się nie podoba to mówiąc kolokwialnie wypad? Zaiste ciekawa interpretacja. A jaka wygodna... Innymi słowy katolicyzm po prostu nie ma nic wspólnego z naukami Jezusa.
  • Odpowiedz
@xandra: No niestety, tak jest. Albo w pełni akceptujesz wykładnię KK, albo jesteś heretykiem (ileż to było sporów o najmniejsze pierdoły kończących się ekskomuniką, potępieniem czy rzezią!). Przez dwa tysiące lat mieli sporo czasu żeby zakazać/dać przyzwolenie na co tylko im się podobało (oczywiście przy uznaniu soborów). Proces ten trwa od wieków, ciekawostką jest to, że obecny kanon biblii został uznany dopiero na soborze trydenckim w XVI wieku w obliczu
  • Odpowiedz
Jak mówi św. Tomasz [S.T 2-2 q. 25 art. 6] : "W grzesznikach można brać pod uwagę naturę i winę. Swą naturą, którą otrzymali od Boga są oni zdolni do szczęśliwości wiecznej na udziale w której, jak wiemy, opiera się miłość. Biorąc więc pod uwagę ich naturę, winni oni być miłowani. Natomiast jeśli chodzi o ich winę, to ta sprzeciwia się Bogu i jest przeszkoda do szczęśliwości wiecznej. Stąd, biorąc pod uwagę
  • Odpowiedz