Wpis z mikrobloga

@pawel_tarnobrzeg: @kiszczak: @Daleki_Jones: Auto kupiłem bo miała tu i tam lekki przedzierki i małe ogniska rdzy. Stwierdziłem, że jeździ a wygląd pomartwię się z czasem. Zanim dojechałem autem do domu miałem całe buty w smarze. (wysprzęglik) Gdy pojechałem sprawdzić go do mechanika, okazało się że auto to jakiś gniot + trochę szpachli. Fuszerka pochowana pod plastikami. Trochę #!$%@?łem przy oględzinach nie powiem. Ale gdy chciałem oddać auto następnego dnia
Boyak - @paweltarnobrzeg: @kiszczak: @DalekiJones: Auto kupiłem bo miała tu i tam lek...

źródło: comment_8wFWCSzW932slSkvy5EAf36qPc7JZVnB.jpg

Pobierz
@bem_ben: Ja rozumiem, że moja wina że nie sprawdziłem auta w 100% na każdą stronę i w 8 stacjach diagnostycznych. No ale kuźwa, jaką amebą umysłową trzeba być - żeby takie rzeczy #!$%@?ć. Sprzedając swoje poprzednie auto, które uległo kolizji - upewniłem się na milion sposobów że kupujący wie co kupuje i sam wymieniałem wady auta i je spisałem. Bo człowiek #!$%@? na te samochodziki, poświęca swój czas byle by mieć
Boyak - @bem_ben: Ja rozumiem, że moja wina że nie sprawdziłem auta w 100% na każdą s...

źródło: comment_JnWmVzmSmlvhmKGWEkcnxhM6KzQt3h6l.jpg

Pobierz
@Boyak: Teraz na poważnie.
To, że wierzysz w ludzi niech Ciebie nigdy nie opuści. Ale jest taka zasada, że kontrola najwyższą formą zaufania. Nauka kosztuje i szkoda, że nie wziąłeś do pomocy starszego kolegi - nie koniecznie wiekiem, ale doświadczeniem. A nawet ktoś mniej doświadczony będzie miał dystans i zdrowym rozsądkiem powstrzyma Ciebie od wydania 10000 po ciemku.
Inna sprawa, że ktoś wcześniej powinien Ciebie tego nauczyć, choć być może próbował,