Wpis z mikrobloga

@wykopowa_ona: Zależy jak to wyglądało. Jak jechałaś i on wyskoczył jak Filip z konopii z tym cofaniem i o mało przez to nie uderzyłaś to faktycznie jego wina. Ale jeśli to cofanie zajęło trochę czasu, był już pewien czas na drodze, a Ty mu prawie wjechałaś w tył, gdy on już był na tej drodze jakiś czas, to już Twoja wina.
@GlebogryzarkaCaterpillar: Fakt, zawsze warto zachować odpowiednią odległość od pojazdu poprzedzającego. Tylko pytanie teraz jaka będzie interpretacja przez pałycjantów. Po co on tam stał? Przecież stwarzał zagrożenie, ogólnie w takich sytuacjach wina przypisywana jest kierowcy, który włącza się do ruchu to on ma zachować szczególną ostrożność.