Wpis z mikrobloga

Jakoś hype na tę grę mi opadł, tak samo przyjemność z gry. Wszystko z powodu tego, że coś na co pracowałeś w grze przez kilka godzin, może zostać zaprzepaszczone w ciągu paru sekund.

Wczoraj pare godzin biegałem z siekierką po Factory, żeby nazbierać trochę żelastwa, by później je spieniężyć. Po 3 godzinach wyfarmiłem całkiem spoko szpej i trochę rzeczy na handel, który sprzedałem za całkiem okrągłą sumkę. To co zarobiłem wydałem na kamizelkę kuloodporną, kamizelkę taktyczną i ar15 (którą #!$%@?łem sobie na cudo za kolejną górkę kasy). Ogólnie #!$%@?łem się jak airsoftowiec na strzelankę-#!$%@?ę - brakowało tylko złotego łańcucha.

Dzisiaj mnie tak naszło, że #!$%@? przecież nie będę tego trzymał w schowku jak jakiś gollum - skoro mam, to używam, prosta sprawa. Wlazłem sobie na Woods, żeby pozabijać jakiś graczy i się trochę nachapać, ale przedtem ubezpieczyłem sobie sprzęt za kolejną zajebiście wielką sumę kasy. Jak się domyślacie wszystko #!$%@?łem. Śledziłem jakiś dwóch chłystków całkiem dobrze ubranych (taka okazja!). Zniknęli mi za wielką skałą więc powolutku ją okrążałem... aż tutaj znikąd jeden z nich zaczyna wybiegać zza rogu. Totalnie się mnie nie spodziewał... tak jak ja jego. Niby #!$%@? dlaczego się go nie spodziewałeś idioto, skoro wiedziałeś że tam są? A no dlatego, że mimo tego, że ten koleś biegł, to ja nie słyszałem żadnych dźwięków, a byliśmy od siebie oddaleni o jakieś 5 metrów.

I tu dochodzę do pierwszego puntu, który chciałem poruszyć. System dźwięku w tej grze, jak na pierwszy rzut imponujący, tak po troszkę dłuższej grze zdajemy sobie sprawę, że jest prymitywny i zamiast pomagać to niepotrzebnie odwraca naszą uwagę i wprowadza w błąd. Jako gracz z perspektywy pierwszej osoby, każdy dźwięk który wydaje nasza postać czy elementy otoczenia, jest jak grzmot. Otwarcie szafki? W bloku to sąsiadów by pobudziło. Brzmi jakby każdy mebel w grze miał z tyły głośnik i subwoofer z którego spokojnie można by było nagłośnić Woodstock. Poruszanie? Kroki brzmią jakbyśmy chodzi po szkle... ale nie tak, że sobie spokojnie przechodzili po nim jak calineczka tylko #!$%@? po nim glanami z metalowymi ćwiekami w podeszwie. Ok, można chodzić powolutku... wtedy jest zdecydowanie lepiej. Tylko, że to całe wrażenie głośnej, jak świnia w oborze, postaci jest mylne. W rzeczywistości inni gracze słyszą #!$%@? i tyle też wiedzą o Twojej pozycji bazując tylko na elemencie dźwiękowym. W Factory na przykład gości biegający po metalowych schodach słychać z drugiego końca mapy, a ziomeczka w korytarzu obok praktycznie w ogóle. Do tego pozycjonowanie dźwięku też jest o dupe rozbić - serio, ziomeczek z innego piętra brzmi jakby biegał nam przed nosem. Dlatego w przypadku tej gry, gra na słuch jest praktycznie niemożliwa, przynajmniej skuteczna gra.

Wracając do potyczki. Gdy oboje już zorientowaliśmy się, że wypadałoby zacząć się klepać ołowiem po mordzie, to... mój komputer odmówił posłuszeństwa. #!$%@?łem button od myszki jak szalony a moja postać zaliczyła laga. Nie wiem z jakiego powodu. Podejrzewam, że to nie był zwykły lag, a coś z systemem renderingu i animacją, bo problem zaczął się w momencie w którym na ekranie pojawiła się postać. Do już któraś z kolei podobna sytuacja - przy potyczkach z większych odległości nie ma tego problemu.

Ale te dwie rzeczy to są zdecydowanie kwestie techniczne i pewnie zostaną naprawione w przyszłości. Chociaż o warstwę audio się boję, bo jeszcze się nie spotkałem z negatywnymi opiniami... w zasadzie nie spotkałem się w ogóle z negatywnymi opiniami o tej grze, bo z tego co wiem na forum banuje się tych nieprzychylnych, tak jak nagłada sie zakaz publikacji na niektórych youtuberów za negatywne recenzje wersji alpha.

Druga, istotniejsza dla mnie sprawa to mechanika gry. Nie ta techniczna, bo poza w/w elementami wszystko wygląda naprawdę kozacko (system poruszania, ekwipunek, modowanie broni, zachowanie się pukawek, system obrażeń itp).
Jednak granie w tę grę przypomina hazard. Farmisz przez kilka godzin ekwipunek, żeby się #!$%@?ć jak struż w boże ciało, po czym giniesz jak noob i tracisz cały sprzęt. To zabija dla mnie całą przyjemność z rozgrywki. Zwyczajnie boję się używać czegoś na co poświeciłem trochę czasu by to zdobyć, bo gdy już zabieram to na raid to nie skupiam się, żeby z tego raidu coś wynieść, co powinno być głównym celem raidu, tylko cały czas myślę o tym, żeby nie #!$%@?ć tego co już mam. IMO to uczucie niepewności jest tak ogromne, że - jak dla mnie - gra totalnie nie przynosi frajdy, zwłaszcza gdy giniesz w trakcie wystąpienia błędu gry (desynchronizacja, czy lag jak opisałem wcześniej).

Wtedy jest tylko i wyłącznie frustracja.

#escapefromtarkov
  • 8
@Sgori A no dzieki Twoj komentarz sprawil ze gra stala sie tak samo fascynujaca jak na poczatku.

Napisalem:

Ale te dwie rzeczy to są zdecydowanie kwestie techniczne i pewnie zostaną naprawione w przyszłości.


Natomiast jeśli chodzi o podstawowa mechanikę gry to nie widze tutaj duzego pola do popisu, bo to fundament tej gry.

A co do spadkow fpsow to troche umiem w komputery i próbowałem wielu rzeczy, łącznie ze zjechaniem detali i
@M4lutki ich było dwóch, Ty byłeś jeden, to jest Tarkov. Nie ma się co obrażać na grę ;) ona składa się z takich sytuacji - raz na wozie, raz pod wozem ;)

Profil: znajdź kogoś do gry... Gra w pojedynkę to cholernie ciężko kawałek chleba. Grałem sam przez miesiąc.. odkąd mam team to samotnie wchodzę tylko na factory na biedaka.
@neo_vir: Masz dużo racji w tym co napisałeś - to jest jedna sprawa. Na reddicie założyłem podobny wątek tyle, że pominąłem kwestie techniczne i tam pojawiło się dużo komentarzy w których ludzie zwracali uwagę na to, że też się bali grać, ale z rozwojem lvl u sprzedawców to uczucie jest mniejsze, bo można się wtedy relatywnie tanio uzbroić w całkiem spoko ak i wrócić do gry. No i ponoć hełm +
@M4lutki uuu Panie... Bez 16gb ram do tej pory nie było co podchodzić - to z tego miałeś ścinki. Ten patch dzisiejszy ma też poprawić zjadanie ramu, więc powinno być lepiej :)