Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem z różowym ponad 3 lata i oboje po 22 lata. Zapytałem dziś różowego o wspólne mieszkanie w niedługim czasie. Ja pracuję ona studia + dorywczo praca, więc pieniądze by były. Ona odpowiedziała, że nie jest gotowa na mieszkanie, a poza tym uważa, że wspólne mieszkanie tylko po zaręczynach bo wtedy będzie miała pewne "zabezpieczenie". Oświadczyn póki co nie planuje, bo wolę, żeby ona skończyła studia i znalazła normalną pracę. Z resztą, różowy mówi że ślub to tylko koło 30, więc wiele się jeszcze może zmienić, ale póki co mieszkanie byłoby czymś nowym u nas i na pewno wiele by się zmieniło na lepsze. Sam nie wiem co o tym myśleć.
#zwiazki #feels

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 15
na pewno wiele by zmienilo, ale czy na lepsze? chodzenie z kims od czasu do czasu to zupelnie cos innego niz mieszkanie razem. bedziesz obcowal ze wszystkimi wadami swojej lubej 24h i vice versa. jesli nie jest gotowa, to nie jest,.albo nie jestes jedynym ;)
LubieżnaWybranka: Jak dla mnie to różowa nie traktuje Cię poważnie, jesteś dla niej rozrywką, bo fajnie mieć chłopaka, ale już do wspólnego mieszkania nie dojrzała. Jakbym była facetem, to bym uciekała, bo zaręczanie się z osobą, której się tak naprawdę nie zna, jest głupotą. A nie da się poznać osoby pod kątem wspólnego życia bez zamieszkania razem. Zaręczyny niby zawsze można zerwać, ale większość różowych uważa to już za poważną deklarację.
@igreks: dołożyłabym jeszcze kubki po kawie, herbacie w każdym możliwym miejscu w mieszkaniu - oczywiście oprócz zmywarki, a potem szafki na czyste kubki :DDD samo życie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A do OPka - nie naciskaj, jest dobrze to po co to zmieniać. Jak obydwoje będziecie gotowi to wspólnie podejmiecie taką decyzję. W sumie 22 lata to tak mało na wspólny kąt, ale to tylko moje zdanie.
Z resztą, różowy mówi że ślub to tylko koło 30,


@AnonimoweMirkoWyznania: a dlaczego?
jezeli i tak macie tych kolejnych lat byc razem, to jaki sens odkladania?
Ja rozumiem, ze chodzi pewno o jakas stabilnosc, dojrzalosc.. ale takie na sztywno "kolo 30" jest glupie.
Slub nic - w sensie negatywnym- nie zmienia, jezeli dwie osoby sie kochaja, dbaja o zwiazek i partnera.
To jest jedynie oficjalne, urzedowe potwierdzenie, ze chca byc ze
@malutka_Asienka o... moznaby jeszcze dolozyc mase rzeczy, np. osobiste przekonanie sie o falszywosci mitu, jakoby kobiety wytwarzaly po ciezkim obiedze won kwiecia w okolicach dolnej czesci plecow. tak, niby jestesmy ludzmi i nic, co ludzkie nie jest nam obce, ale jednak...
@AnonimoweMirkoWyznania: może się boi, że jak zamieszkacie razem, to później nie będziesz chciał zaręczyn i ślubu i już tak zostanie. A zaręczyny by w jej mniemaniu "zagwarantowały", że myślisz o niej poważnie i ślub jednak będzie. To takie konserwatywne podejście - nie ma mieszkania razem bez ślubu. A że na ślub czuje się za młoda (w sumie ma dopiero 22 lata!) to nie dziwię się, że wspomniała o zaręczynach.

Skoro nie