Wpis z mikrobloga

@Wungluwka: No to współczuję, Mirabelko. Jak raz powierci to da się przeżyć, my mieliśmy uciążliwego sąsiada przez kilka lat, ciągle krzyki, wołania, samochody jeździły u nich w tę i z powrotem w ilości sztuk 4, do tego mieliśmy do nich strasznie blisko i nie dało się postawić tuji między płotami, a najlepsze było jak zrobili z siebie pogotowie rodzinne i watahę dzieciarni przygarnęli, ktora codziennie tam się darła, nie dało się
  • Odpowiedz
@Radeg90: moi sąsiedzi wieczorami jedynie delektują się rusko brzmiącą kopią Zenka Martyniuka. W porównaniu z Twoimi faktycznie, mogłoby być gorzej ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz