Aktywne Wpisy
SynMichaua +538
Chyba ich suty drą... To ja się ubezpieczam, kupiłem dom wcześniej sprawdzając mapy powodziowe i wszystkie inne możliwe.
A ci chcą odbudować każdemu dom w stanie nowym za 100% nasze pieniądze i do tego jeszcze 24k na drobne zakupy.
Już 100k od Tuska wydaje mi się za dużo, a nawet jeśli to powinno być ograniczone do wysokości faktur albo i zarobków.
Jak dobrze, że oni już nie rządzą! Gardzę!
#powodz
A ci chcą odbudować każdemu dom w stanie nowym za 100% nasze pieniądze i do tego jeszcze 24k na drobne zakupy.
Już 100k od Tuska wydaje mi się za dużo, a nawet jeśli to powinno być ograniczone do wysokości faktur albo i zarobków.
Jak dobrze, że oni już nie rządzą! Gardzę!
#powodz
Basiura89 +952
#powodz
Orlen - zaopatruje straż w darmowe paliwo i kawę
InPost - umożliwia darmowe przewozy darów dla powodzian
MediaExpert - udostępnia za darmo agregaty prądotwórcze
Dopisujcie kolejne firmy. Warto pamiętać, kiedy to się skończy ¯\(ツ)/¯
Orlen - zaopatruje straż w darmowe paliwo i kawę
InPost - umożliwia darmowe przewozy darów dla powodzian
MediaExpert - udostępnia za darmo agregaty prądotwórcze
Dopisujcie kolejne firmy. Warto pamiętać, kiedy to się skończy ¯\(ツ)/¯
#rolnictwo #ekonomia #gospodarka #pytaniedoeksperta
@bh933901: tylko że żywność to surowiec strategiczny którego nie możesz zacząć produkować z dnia na dzień.
Jasne, możemy kupować całą żywność
@sakfa: Żywność można sprowadzać z całego świata, a w najgorszym wypadku przechowywać zapas na kilka lat.
@segate: Ja mówię o organoleptycznym stwierdzeniu, że jabłka niepoddane działaniu pestycydów są zwyczajnie dla mnie smaczniejsze, więc ta "wyższa jakość" żywności to raczej pobożne życzenie. Natomiast oczywistym jest, że takie jabłka są niepraktyczne, bo łatwiej się psują. Wcale nie twierdzę, że ochrona chemiczna roślin jest zła, tylko że stanowi pewna część rynku, arbitralnie nazwanego jako lepszy jakościowo. To tak jakby nazwać lepszym jakościowo koncernowe p--o, które zostało mikrofiltrowane, aby nie psuło się tak łatwo, mimo że przy tym zostało pozbawione części smaku.
Xd. Jasne, że można, tylko ciekawe czy utrzymywanie sieci magazynów o odpowiednich parametrach i w nich zapasów żarcia wyszłoby taniej. A nawet jeśli to pytanie czy jest sens w naprawie systemu, który mimo wszystko działa.
Przechowywanie żywności dla sytuacji kryzysowych jest dość tanie i opracowane od tysięcy lat.
@sakfa: Najbardziej powszechne dobro na ziemi jest surowcem strategicznym? XD
Dużo łatwiej uruchomić u siebie ponownie produkcję żywności, niż np. wytworzyć u siebie sektor IT. Czemu więc polskie firmy informatyczne nie są dotowane przez państwo, skoro bez komputerów obecna gospodarka cofa się z automatu o pół
@ZaQ_1: Nauka to bzdury. Tylko fobie!
I załóżmy, że uznamy, że walić to, będziemy importować żywność. A potem Europa Zachodnia też tak stwierdzi. Jak to wpłynie na nasz łańcuch dostaw i ceny? Jak szybko będzie mógł na to odpowiedzieć nasz lokalny rynek?
Ja nie zakładam tak. Tylko uważam, że nie ma sensu, żeby połowa rolników zwijała biznes, tylko dlatego, że w jednym roku jest za dużo plonów. Bo w dłuższej perspektywie rodzi to masę
Żywność jest najbardziej powszechnym dobrem na ziemi? Masz na to jakieś badania czy słusznie wnioskuje że ktoś kto pisze XD bierze swoje dane z 'wydaje mi sie'? Produkujemy raptem 150% światowego zapotrzebowania, jest masa dóbr których produkujemy kilkakrotnie więcej niż potrzebujemy żeby przetrwać.
@bh933901: a co w razie wojny? Co z logistyką i dystrybucja żywności z tego magazynu w warunkach przerwanych szlaków dostaw i potencjalnych ataków na magazyn?
Już nie mówiąc o tym że żywność się psuje i utrzymanie 1 miliarda dziennych porcji żywności (a to raptem zapas na 25 dni) może być droższe niż dotowanie rolnictwa,
@sakfa: Nie mam na myśli, że żywność leży teraz na ulicach, tylko że można ją wyprodukować dosłownie wszędzie na Ziemi. Trzeba się więc bardzo postarać, żeby nie
@sakfa: Na wypadek wojny proponuję zrobić to samo, tylko że zamiast sprzedawać żywność w czasie klęski, będziesz sprzedawał w czasie wojny.
Tylko że tego nie zrobisz, ponieważ ryzyko wojny jest zbyt niskie i dobrze o tym wiesz, więc pozostaje ci uprawiać porady ekonomiczne na poziomie rzucania
A ty zasadź marchewkę skoro na dotacji się tak zarabia. Twój argument jest nie dość, że zwyczajnie bez sensu, to jeszcze kompletnie nie na temat. Jak zobaczę gdzieś jakąś możliwość biznesową to z całą pewnością w nią zainwestuję, natomiast nie wiem co to ma do rzeczy w dyskusji o zapewnieniu krajowi stałych dostaw strategicznego surowca. Skoro uważam, że kraj potrzebuje policji to mam otworzyć fabrykę gumowych pałek?
Poza tym jeśli ryzyko wojny jest niskie to znaczy, że mamy się rozbroić? Tyle kasy rocznie w piach.
Kryzys żywnościowy może mieć różne poziomy. Niekoniecznie musi być tak, że ludzie będą umierać z głodu. Już sam skok ceny kartofli z 1,5 na 5 oznaczałby duże
Taki sam kabaret jak pierwsza wojna światowa, druga wojna światowa, holokaust, golodomor na Ukrainie, okupacja Związku Radzieckiego i wszystkie te inne rzeczy które są świetnym kabaretem dopóki się nie
A ten bełkot brzmi jak Harry
@morgahard: Gdzie stwierdziłem, że na dotacjach się dobrze zarabia? Stwierdziłem, że wystarczają one do zakonserwowania niewydajnego modelu rolnictwa, a nie, że są z tego kokosy.
Twój argument jest nie dość, że zwyczajnie bez sensu, to jeszcze kompletnie nie na temat. Jak zobaczę gdzieś jakąś możliwość biznesową to z całą pewnością w nią zainwestuję, natomiast nie wiem co to ma do rzeczy w dyskusji o zapewnieniu krajowi stałych dostaw strategicznego
@sakfa: Czyli ryzyko wojny teraz jest takie samo jak kiedyś, ponieważ kiedyś też wybuchła wojna.
@bh933901: Nie manipuluj. Skąd wziąłeś tu słowa takie samo? Ryzyko wojny nie jest pomijalnie zerowe co wnioskujemy z tego że wojna wybuchła kilka razy w niedawnej przeszłości w bliskim sąsiedztwie
Mieszkam w Kanadzie więc akurat nie muszę robić zapasów bo primo ryzyko wojny jest tu faktycznie małe (co wnioskujemy z tego że nie ma w pobliżu wrogów, ostatnia większa wojna była 200 lat temu a wróg z którym wtedy walczyliśmy dzisiaj jest największym sojusznikiem) oraz Kanada jest samowystarczalna jeżeli chodzi o produkcję żywności więc niezbyt muszę to robić. Ale racja, gdyby Kanada nagle zaczęła importować całą żywność z Meksyku to zacząłbym robić osobiste zapasy. Skoro dba o to państwo na które łożę niemałe podatki