Wpis z mikrobloga

Zrobilem wlasny ranking zajebistosci wydawnictw Zelaznej Dziewicy i... wyszlo, co nastepuje:

1. X FACTOR. Tematyka absolutnie odbiegajaca od reszty, kompozycyjna perelka, wokal - mimo ze 100 lat za Brucem - dopasowany idealnie. Przebojowosc mniejsza, ale to nie dla przebojow sluchamy Dziewic.

2. Z pradem, NUMBER OF THE BEAST. Mimo ze juz na "Killers" mozna uslyszec perly, to ten krazek jest kompilacja wszystkiego najlepszego, co mozna na tym podlym swiecie zaoferowac. Xfactora stawiam wyzej tylko przez wieksza wartosc merytoryczna.

3. SOMEWHERE IN TIME. Plyta pomnik. Przejechal walec i splaszczyl wszystko dokola a z wyrownanego asfaltu wystaja tylko doskona k e znane riffy utworu tytulowego. I tak do konca.

4. FEAR OF THE DARK. Co najmniej 4 perly, ktorych w pierwszej trojce nie uswiadczysz. A mimo to pudla brak. Sam nie wiem, dlaczego nie ciagnie tak bardzo, jak powyzsze. To chyba swiadczy o gigantycznej sile zespoly, ze lotakecos doswiadcza watpliwego zaszczytu braku medalu.

5. Tak samo zasluguje SEVENTH SON, jak i DANCE OF DEATH. Jeden poziom artystyczny, choc dwie rozne lokomotywy. Obiektywnie nie stwierdzimy, co lepsze do kupy zusammen, nie ma co sie o to zabijac.

6, choc de facto 7. Tu bedzie NO PRAYER FOR THE DYING, co jest kolejnym dowodem wielkosci. Utwor tytulowy musi byc w TOP5 singli bo musi, ale cala plyta jednak juz nie, bo zwyczajnie sa lepsze.

8. Dalej juz jak kto woli w ktora strone. Ta sama wartosc PIECE OF MIND, KILLERS i BRAVE NEW WORLD. Pytanie, czy idziemy w soczysta i ostra prostote i suche wariacje metalem, czy w melodyjne ballady nasaczone dlugimi wstawkami czystego instrumentalizmu. Ja wole rok 2000, ale nie kaze sie z tym zgadzac.

Dziekuje za uwage :)

#uptheirons #ironmaiden #kochamypolskieseriale #legenda i #obiektywnosc
  • 2
  • Odpowiedz