Zrobilem wlasny ranking zajebistosci wydawnictw Zelaznej Dziewicy i... wyszlo, co nastepuje:

1. X FACTOR. Tematyka absolutnie odbiegajaca od reszty, kompozycyjna perelka, wokal - mimo ze 100 lat za Brucem - dopasowany idealnie. Przebojowosc mniejsza, ale to nie dla przebojow sluchamy Dziewic.

2. Z pradem, NUMBER OF THE BEAST. Mimo ze juz na "Killers" mozna uslyszec perly, to ten krazek jest kompilacja wszystkiego najlepszego, co mozna na tym podlym swiecie zaoferowac. Xfactora stawiam wyzej tylko przez wieksza wartosc merytoryczna.

3.
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@igorkobi: (#) na początku ma jakoś mocno zjechany głos i mi to przeszkadza, potem fajnie. :D

ale w ironsach jest ta magia z publicznością i w ogóle. zachwycam się tym kawałkiem kiedy tylko sobie przypomnę o nim.
  • Odpowiedz