Wpis z mikrobloga

Nie no ja w sumie rozumiem politykę prezydenta USA - przyleciał do Polski w jednym celu, sprzedaży amerykańskiego gazu do krajów trójmorza, dużo klientów w jednym miejscu i może być niezły deal. Wszystko mogłoby zostać uzgodnione telefonicznie/w inny sposób, ale jako argument negocjacji wykorzystuje swój wizerunek i autorytet - przylatuje do Polski, wszyscy się jarają, media ucieszone, prezydenci tych państw pewnie też czują powagę sytuacji. Wszyscy kreują tę wizytę jako potwierdzenie przyjaźni z USA, oczekiwanie na wsparcie kierunku w jakim podąża Polska itd. A prawda jest taka, że Trump jest jedynie tutaj po to, żeby ubić deal, który jest opłacalny dla USA.

W sumie to szanuje, widać, że prawdziwy biznesmen, który wie jak zamydlić oczy wszystkim i uzyskać to czego potrzebuje.

#trump
  • 24
  • Odpowiedz
@noorey: tak, jest potrzebny, ale chodzi mi o to, że w sumie ta wizyta jest praktycznie tylko po to i jest to najważniejszy cel, media i ludzie nakręcili się, że to okaz przyjaźni itd. a moim zdaniem to po prostu suchy biznes i nic więcej, a miłe słówka są tylko elementem tej gry.
  • Odpowiedz
sęk w tym, że nam ten gaz też jest potrzebny.


@noorey: Ale nie zapominaj, że USA to biznesmen i też chce coś na tym ugrać, Trump nie obiecuje wysyłek gazu do Europy z dobroci serca i dla dobrych wzajemnych ("bilateralnych")stosunków. On przyjechał tu zrobić interes.
  • Odpowiedz
@Reepo: Pisałem o tym wcześniej, ale to jest deal na którym wygrywają wszyscy, prócz Rosji (obcięcie dochodów) i Niemiec (uwalenie hegemonii energetycznej Niemiec w UE). Jeszcze wynegocjować dobrą cenę i moim zdaniem mimo że wizyta marketingowa, to w geopolityce wyjdzie nam na plus. Oczywiście neuropki płacza za gwarancjami, ale nie musiał nam ich dawać, skoro Trump wierzy w NATO i ceni nas za to że my dopełniamy obowiązków. NATO z takim
  • Odpowiedz
@Reepo: to spróbuj zrobić deal biznesowy na odległość z ludźmi od kapitału żydowskiego. Oni najczęściej muszą człowieka spotkać i "mieć odczucie" że jesteś ok.
Co do celów - on tez ma interes. W Niemczech będzie mocno oprotestowany. W Polsce może liczyć na przychylny tłum, przydatny wizerunkowo/politycznie na swoje potrzeby wewnętrzne w USA. Trochę, by "wybić" przeciwnikom argument, że w polityce zagranicznej jest wyłącznie destrukcyjny.
  • Odpowiedz
@Reepo: A Ty dalej bólujesz. Na tym polega polityka. Robi tak Trump i cała reszta polityków. Duda też mógł z Chińczykami kręcić interes przez telefon, a jednak pojechał i oprócz zbioru memów przywiózł też ciekawe interesy.
  • Odpowiedz
@Reepo: w dużym stopniu masz rację, dodam tylko, że jeśli przyjechał zrobić deal, który będzie korzystny dla USA, to wcale nie musi znaczyć, że dla nas będzie niekorzystny. zaskoczę cię, ale można zrobić deal, który będzie opłacalny dla dwóch stron ;)
  • Odpowiedz
@Reepo: jesli myslisz że gaz jest powodem wizyty to jesteś bardzo naiwny. Na gazie to bardziej zależy nam niż USA. Nasze możliwości przerobowe to tylko ułamek tego co amerykanie eksportują. Mają odbiorców na całym świecie. Przypuszczam że żadne umowy gazowe nie zostaną podpisane bo to nie miejsce, nie czas i nieodpowiedni ludzie. Jest wiele innych ważniejszych aspektów gospodarczych i poltycznych które są podstawą tej wizyty. Łatwo jest marginalizować wizytę i umniejszać
  • Odpowiedz
  • 4
@Reepo niestety w Polsce nadal ludzie nie rozumieja ze nie ma przyjazni miedzynarodowych tylko i wylacznie biznes, a wszystkie dzialania powaznych graczy sa krojone na miare ew. korzysci i profitow. Zadnych gwarancji bezpieczenstwa nie dostaniemy, podstepnie wciagnal nas w rozgrywke USA-Korea i ISIS, MOZE sprzedadza nam Patrioty (poki nie beda w Polsce z polska obsluga, to nie uwierze, bo juz mielismy kilka startow tarczy antyrakietowej) a nie wiadomo tez za jaka cene
  • Odpowiedz
Na gazie to bardziej zależy nam niż USA. Nasze możliwości przerobowe to tylko ułamek tego co amerykanie eksportują. Mają odbiorców na całym świecie.


@rafion: Może USA eksportują gaz do wielu krajów, ale my możemy go importować tylko z dwóch kierunków: albo ze Wschodu, albo z Zachodu. To jest gra o wpływy w Europie.
  • Odpowiedz