Wpis z mikrobloga

W czerwcu polska delegacja MON próbował wynegocjować z Departamentem Obrony transfer minimum dwunastu technologii które są kluczowe dla naszego systemu obrony powietrznej "Wisła". Strona amerykańska zgadza się na sześć. To jest realna polityka i sukcesem naszej polityki zagranicznej oraz dowodem prawdziwego zainteresowania Polską przez USA byłoby uzyskanie tych technologii.

Jeszcze za ministra obrony Tomasza Siemoniaka z PO zdefiniowano ponad 60 zobowiązań, gdzie przy okazji zakupu zestawów Patriot polski przemysł zbrojeniowy miał zyskać określone technologie. Podzielono je na sześć części: administracja i zarządzanie produkcją; rozwój oraz serwisowanie systemu; dowodzenie, kierowanie i sensory; łączność; wyrzutnie, moduł przeładowania oraz pojazdy; amunicja. Wiadomo, że polski rząd chce pozyskać m.in. technologię produkcji półprzewodników na bazie azotku galu czy umiejętność budowy niskokosztowych rakiet ziemia – powietrze.

Dwanaście z tych ponad 60 zobowiązań strona polska uznała za kluczowe: założenia są takie, że bez nich umowa nie zostanie zawarta. Choć właścicielem tych technologii są amerykańskie koncerny zbrojeniowe, to na ich udostępnienie musi się zgodzić amerykański rząd. Tymczasem Amerykanie zgadzają się na mniej niż połowę z 12 kluczowych obszarów, które nas interesują. Żadna ze stron na razie nie zamierza ustąpić i przez to negocjacje utknęły w martwym punkcie.


Obserwowane podniecienie wizytą POTUS, równie z lewej jak i z prawej strony sceny politycznej, jest co najmniej niepoważne. Czeka nas najprawdopodobniej nic nie kosztujący Amerykanów gest polityczny, choć wciąż mam nadzieję, że za kilka dni okaże się jak bardzo się myliłem.

Źródło.

#trump #usa #polska #polityka #4konserwy #neuropa
  • 2
I jeszcze warto zacytować tutaj Cata:

Musimy szukać jakiegoś wskaźnika, który by nas pouczał o szczerości i uczciwości polityki amerykańskiej wobec Polski. Zdajemy sobie sprawę z tej ogromnej dysproporcji siły i potęgi, jaka w danej chwili pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Polską zachodzi. Ale zdawanie sobie sprawy z tej oczywistości nie może być równoznaczne z akceptowaniem każdej polityki, którą Ameryka w sprawie polskiej zechce zastosować.

Rząd polski (...) może być kontrahentem Stanów Zjednoczonych,