Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pisałem ostatnio tutaj o swoim 5 letnim związku z narzeczoną i o jej braku potrzeby bliskości. Rozmawialiśmy szczerze przez 2 godziny o nas. Oto do czego doszedłem :
- potrafimy dalej ze sobą rozmawiać, śmiać się ze swoich żartów.
- chcemy oboje naprawić naszą relację, bo nie wyobrażamy sobie życia jeden bez drugiego.
- to ja zawaliłem z bliskością, chociaż tego nie dostrzegłem, teraz widzę jak to wygląda z drugiej strony
- byłem śmierdzącym leniem, który nie potrafił wypełniać swoich obowiązków domowych (to się wzięło z tego że mama zawsze robiła za mnie jak byłem nastolatkiem)
- muszę zabić lenia.
Jedną z opcji jaką zaproponowała jest wynajęcie osobno mieszkania i spotkania się raz u mnie raz u niej, nocowania u siebie wzajemnie, chodzenia na randki ze sobą . I zastanawiam się właśnie nad tą opcją, tyle tylko że nie wiem czy to nie będzie jednak krok w tył. Co o tym myślicie?
I jeszcze jedno, nie wiem jak mam się teraz trochę zachowywać, bo chciałbym ją teraz ciągle przytulać i całować, ale to może się skończyć z odwrotnym skutkiem. Z drugiej strony nie okazując jej uczuć boję się że też to spieprzę. #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #milosc

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 11


@AnonimoweMirkoWyznania: to koniec. tak samo jak pępowiny nie odcina się na raty i nie wraca do życia płodowego tak i Wasz związek wyczerpał swoją formułę, tak samo zakończ to a nie zamrażaj, cofaj czy przewijaj. straciła Tobą zainteresowanie (#!$%@? wie dlaczego, co byłoby przydatne w przyszłości. ale ważniejsze jest to że za późno na zawracanie Wisły kijem). powodzenia w życiu :) wszystkiego mieć nie można, ale próbować warto.
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie widzę sensu wynajmowania osobnego mieszkania. Wyzwanie to jest właśnie zachowanie uroków związku pomimo mieszkania razem.

Problem 1: Twój brak wkładu w obowiązki domowe.
Rozwiązanie: Po prostu ustalacie podział obowiązków i się tego trzymacie. Może być tak, że tydzień jedna osoba, tydzień - druga. Może być tak, że dzielicie obowiązki na pół, każde robi to, co woli. Albo dzielicie na pół i robie dyżury, żeby zmieniać. Chcesz zobaczyć, czy potrafisz
@AnonimoweMirkoWyznania: jak byłem młodszy popełniałem w pierwszych dwóch związkach ten sam błąd, bo w domu rodzinnym mama była robotem który chłopów (mnie, ojca i brata) nawet nie dopuszczał do kuchni, sprzatania itp. Osobne mieszkanie nie jest żadnym rozwiązaniem, po prostu musisz te kwestie ogarniać, to żadna Ameryka :)

Zaproponuj danie sobie dwóch, trzech miesięcy szansy i wtedy decyzję co z mieszkaniem.
@AnonimoweMirkoWyznania: > - potrafimy dalej ze sobą rozmawiać, śmiać się ze swoich żartów.

nie wiem jak mam się teraz trochę zachowywać, bo chciałbym ją teraz ciągle przytulać i całować, ale to może się skończyć z odwrotnym skutkiem. Z drugiej strony nie okazując jej uczuć boję się że też to spieprzę


nie, nie potraficie ze sobą rozmawiać, skoro wątpliwościami wolisz dzielić się na portalu ze śmiesznymi obrazkami, zamiast pogadać ze swoją NARZECZONĄ,