Wpis z mikrobloga

Rzadko mam tak wyraźne sny xD aż się wami podzielę xD

Było już późno, ale telewizor jeszcze działał, mimo że ustawiłem go na automatyczne wyłącznie po 60 minutach.
Spałem, na pewno, tylko słyszałem stlumione dźwięki z telewizji, ale człowiek jest taki że nawet nie będzie mu się chciało wyłączyć tego dziadostwa.

W tym pół śnie jest jednak coś nie tak, jakiś dźwięk przy samym uchu, jakby jakiś worek foliowy, jakby się ktoś nim bawił przy moim uchu, coraz głośniej i zaczyna mnie to irytować.

Leżę na plecach i otwieram oczy, telewizor świeci jak #!$%@? latarnia, ale wszystko w około jakieś zamglone.
Ale widzę że ktoś nade mną stoi, widać nawet zarys dwóch postaci, #!$%@? co się dzieje.

Jedna z tych postaci kładzie mi coś na twarz, jakby poszewka na poduszkę, ale mimo to jednym okiem widzę telewizor i cienie. Najgorsze jest to że nie mogę się ruszyć, jestem jakby otumaniony, jakbym się czegoś naćpał i odcieło mi wszystkie kończyny,mowic też nie mogę.

Pierwsza myśl : obudź się #!$%@?!
Druga myśl : o #!$%@? nie śpię.

Próbuje ścisnąć dłoń w pięść, ale mi to nie wychodzi, nie wiem o co chodzi.
Dwie postacie łapią mnie za nogi i chyba chcą ściągnąć z łóżka, w tej samej chwili słyszę jak mój różowy krzyczy moje imię.

To już na mnie zadziałało, zacząłem szarpać się nogami, obaj dostali po kopie na głowę.

Oczy otworzyłem szeroko, leżę na plecach, ciemno w całym pokoju, serce mi bije jak #!$%@?,tu już nie zasnę, idę do drugiego pokoju. 1:47
#sny
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach