Wpis z mikrobloga

@appylan poruszyl ciekawy temat, wiec pomyslalem, ze zamiast odpowiadac w tamtym temacie zrobie osobny wpis

1. Sama atmosfera, w której Duranta po takich finałach trzeba bronić, zamiast cenić, mówi o sytuacji jaką wykreował.Szanuję mocno ten występ w finałach, ale nie da się o nim myśleć bez osnowy "poszedł najłatwiejszą drogą". KG, LBJ zbudowali superteamy. Durant będąc top3 graczem świata dołączył do superteamu. Jeśli nie uważasz tego za argument, nie zależy Ci na rywalizacji w NBA


Dokladnie to samo mowilo sie o LeBronie. Wtedy bylo, ze KG, Ray i Pierce to co innego, bo byli juz po swoim prime. Teraz zmieniala sie perspektywa, ale LeBron polaczyl sie z dwoma superstarami i wowczas wszyscy sie zastanawiali jak to Miami nie r---------i ligi. LeBron tez poszedl najlatwiejsza droga, tylko wtedy byly inne warunki.

Teraz moim zdaniem tez nie docenia sie troche supportu LeBrona. Pilka jest jedna, wiec ciezko zeby wszyscy robili kosmiczne staty, ale taki Love to przeciez czolowy PF, ktory przed przyjsciem do CLE robil 26/12. Irving w finalach wchodzi na zupelnie inny poziom i jest byc moze nawet najlepszym PG. Do tego ma sporo dobrych rolesow.

Do tego mam wrazenie, ze to 73-9 w tamtym roku tez niektorym przeslania obraz. GSW to przede wszystkim swietnie funkcjonujaca i dopasowana druzyna, a nie zbior gwiazd. Taki Kyrie krecil lepsze staty niz ktokolwiek z GSW. Zdaje sobie sprawe, ze Green to przede wszystkim obrona, staty to nie wszystko itd., ale wiadomo o co chodzi.

LeBron gra kosmos, ale tez ma swietnych partnerow. Teraz sobie mozna spekulowac, ale G3 Cavs przegrali przez wlasna glupote i przy 2-2 bylaby zupelnie inna dyskusja. Podpowiem, ze jak super LeBron by nie gral, to sam tego nie osiaga.

Ogolnie chce powiedziec, ze po tym co zagral w finalach LeBron percepcja zmienila sie o 180 stopni i to nagle on jest tym bohaterem, ktory walczy z ludzmi, ktorzy poszli na latwizne. Mimo, ze zrobil dokladnie to samo i tez bylo p---------e, ze Jordan nigdy by sie nie polaczyl z rywalami. Teraz roznica jest taka, ze mowil sie, ze ten czy tamten nigdy nie poszedlby do zespolu, z ktorym przegral. Za 5 lat kolejny superstar zrobi cos nowego i bedzie, ze Durant moze i poszedl do GSW, ale tego czy tamtego to k---a by nigdy nie zrobil.

#nba
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Vojtazzz:

No ale ciągle zadaję pytanie, co to ma do rzeczy? Co z tego że "wtedy była gównoburza", przecież nie porównujemy "czy była gównoburza", tylko co się właściwie stało. Nie interesuje mnie kiedy i co ludzie gadają, ale na boga, porównujmy fakty,


No wybacz, ale jezeli teraz nagle czytam, ze LeBron wcale nie poszedl na latwize i nie wybral latwiejszej drogi to z kolei nie wiem co ja mam
  • Odpowiedz