Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć Mirki i Węgierki, strasznie mnie dzisiaj coś dusi, więc postanowiłem, że dam temu upust tutaj

Półtora roku temu rozstałem się ze swoją długoletnią dziewczyną. Dojeżdżałem do pracy w innym mieście, dojazdy zajmowały mi z pracą po ~14h, byłem zniszczony psychicznie i fizycznie, więc i nie miałem dla niej czasu, i jakoś byłem emocjonalnie wyprany, kiedy zdecydowałem się rzucić dla niej tą robotę, okazało się że miała w tym czasie bolca na boku i tak zostałem bez pracy i bez dziewczyny. Strasznie mnie to podłamałem, nie byłem przez wiele miesięcy w stanie wyjść z łóżka, zacząłem lekko ćpać, miałem bardzo intensywne myśli samobójcze (z dzisiejszej perspektywy wiem, że już będąc z nią byłem chory na depresje), poszedłem na terapie, zacząłem brać leki, wyprostowali mnie. Życie zaczęło mi się układać, poznałem nową dziewczynę, z którą spotykam się już jakiś czas, myślałem że wszystko jest w miarę normalnie, ale dziś zacząłem robić porządki na komputerze i znalazłem nasze wspólne zdjęcia (na którym jestem ja i była) i zupełnie się rozpadłem, nie wiem co mam ze sobą zrobić. Z obecną partnerką jest niby ok, niemniej nie ma tych motyli w brzuchu i dzisiaj uświadomiłem sobie, że w zasadzie dalej nie uwolniłem się od byłej, nie jestem w stanie o niej myśleć bez jakichkolwiek emocji, stąd czuje, jakbym oszukiwał tą obecną, to naprawdę fajna dziewczyna i zasługuje na faceta, który będzie ją kochał. Ja chyba ze względu na dalej nie do końca rozliczoną przyszłość chyba nigdy nie będę potrafił. I tak siedze sam w pokoju i czuje że mam związane ręcę, że minęło tyle czasu, a ja dalej nie potrafie do końca pozbierać się do kupy, choć wiem jak to żenująco musi wyglądać z boku

#rozowepaski #niebieskiepaski #zwiazki #bolecnaboku

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 2
naleśnik: Dwie rzeczy :
1. Jeśli masz 18-25 lat nie dręcz się. Przyjdzie z czasem i miłość i dojrzałość. Cierpliwości .
Jeśli masz 26-30 lat , postaraj się odnaleźć logikę w swoim zachowaniu (lub jej brak) i tym samym wyciągnąć wnioski (idę dalej, zmieniam coś , rozstajemy się ) aby nie marnować czasu swojego i jej.
Jeśli masz 30 -35 lat , zacznij pracować nad sobą , bo czas ucieka a