Wpis z mikrobloga

Rozmowa rekrutacyjna w firmie januszex. Pierwsze pytanie:
- Co pan wie o naszej firmie
- Nie za wiele, od tego jest ta rozmowa zeby sie ponac na wzajem
- To jak to nie wie pan dla kogo chce pan pracować??
- Jeszcze nie wiem czy chce dla was pracować

Janusz czerwony na ryju myślałem, że wybuchnie potem oczywiście pytania zadane w taki sposob ze nie ma na nie dobrej odpowiedzi i dziekuje do widzenia xD

#!$%@?ć leszczy z lamusami sie nie pieścić.

#pracbaza
  • 74
  • Odpowiedz
@Papasanbaba: Przeciez @billy0o nie napisal ze zaniosl. I ma racje. Jesli firma chce z nim rozmawiac to znaczy ze to co bylo w cv uznali za przydatne w firmie. Oni szukaja ludzi z okreslonymi umiejetnosciami. Oni powinni zaprezentowac dlaczego on powinien wybrac ich, a nie inna firme jesli go chca w zespole. To co zrobili to brak szacunku juz na wstepie. Tez bym z nimi juz po takiej rozmowie nie chcial
  • Odpowiedz
@max1983:

że tak naprawdę to gówno ci zależy na tej pracy skoro nie chciało ci się poświęcić dosłownie 10 minut z google żeby poznać zarys firmy.

Bo mu nie zalezy... jeszcze. To czy mu zacznie zalezec okaze sie po tej rozmowie. Czy zacheca go swoja oferta, projektem, mozliwosciami rozwoju i wynagrodzeniem. To o czym Ty piszesz jest wlasnie postawa niewolnika a prawda jest taka ze to oni potrzebbuja kogos z okreslonymi
  • Odpowiedz
ale kisnę z włażenia w dupę przedsiębiorcom xDD potem tym śmieciom się przewraca w głowach i was traktują jak służących, skoro marnujecie swój czas na zainteresowanie się działalnością firmy, w której nawet nie wiadomo czy będziecie pracować xDD frajerzy
  • Odpowiedz
@lhotse89: Nie ma czegoś takiego jak "zaangażowanie i chęci do pracy". No chyba, że jesteś chory psychicznie i lubisz harować dla kogoś.
  • Odpowiedz
a brak jakiegokolwiek rozeznania w temacie firmy do której się aplikuje


@lhotse89: czasem się nie da, bo szczególnie jak firmy działają w b2b albo zajmują się outsourcingiem.
  • Odpowiedz
@billy0o: Też tak poszedłem na rozmowę do korporacji wartej kilka miliardów euro. Mimo, że nie wiedziałem czym się zajmują to nie poszło źle. Dałem im tydzień na podjęcie decyzji. Chcieli mnie przyjąć mnie po dwóch ale już miałem co innego i to zdaje się był jeden z większych błędów w moim życiu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@billy0o: czyli poszedłeś na rozmowę o pracę, na początku walnąłeś taki tekst że jesteś skreślony z gory. Po co marnujesz swój i czyjś czas?
  • Odpowiedz
To o czym Ty piszesz jest wlasnie postawa niewolnika a prawda jest taka ze to oni potrzebbuja kogos z okreslonymi umiejetnosciami.


@dob3k: Bzdura.
To jest UMOWA. Nikt nikogo do niczego nie zmusza, co oznacza, że zarówno kandydat potrzebuje firmy, jak i firma potrzebuje kandydata.
Zakładam, że rekruter zrobił swoją część, czyli wie z kim rozmawia i o czym powinien rozmawiać. Wystarczą podstawowe informacje.
Kandydat nie wie niczego, czyli ma to w
  • Odpowiedz
@billy0o: Dawno temu, na rozmowie przed trójosobową komisją kwalifikacyjną właścicielka firmy zapytała czemu mieliby mnie zatrudnić. Odpaliłem, że skoro jest właścicielką to mam nadzieję, że wie czemu.
  • Odpowiedz
zostajesz w ten prosty sposób znokautowany przez człowieka co zatrudnił jakieś 120 razy więcej ludzi


@zcaalock:
I bywa że tacy ludzie są gunwopracownikami, #!$%@?ą się na wszystkie możliwe sposoby, jak coś złego to nie my, a o dopasowaniu pracownika do stanowiska to w ogóle zapomnij.
Ot, polska rzeczywistość, nie tylko polska.
Czym więcej tępych łbów z podejściem HR, tym gorzej.
  • Odpowiedz
@Izaro:

na początku walnąłeś taki tekst że jesteś skreślony z gory. Po co marnujesz swój i czyjś czas?

Przeciez to oni pierwsi walneli niepowazny tekst a nie on. xD

@max1983:

Kandydat nie wie niczego, czyli ma to w dupie.

Kandydat wie co potrafi robic i chce sie dowiedziec co ta firma ma mu do zaproponowania.

zarówno kandydat potrzebuje firmy, jak i firma potrzebuje kandydata

Sa inne firmy i inni kandydaci.
  • Odpowiedz