Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ostatnio często bywam w #!$%@? i pierdołowatych (żaden poważny konflikt), ale jednak dołujących i #!$%@?ących sytuacjach. Typu: panna spieprzyła jakiś może nie 'ważny' ale 'istotny' temat, poleciała w #!$%@?, jest spina ewidentnie z jej winy, ale trzyma język za zębami, zamiast to wyprostować, zreflektować się, nawet '#!$%@? przepraszam' by wystarczyło, TAK, TYLKO TYLE. Cień woli. Ale nie, zamknęła się i koniec, ani przepraszam ani pocałuj mnie w dupę, jest impas.
Do sedna, panowie. Wniosek jest jeden: trzeba się w końcu nauczyć być #!$%@?. Konsekwentnym #!$%@?, który precyzyjnie realizuje nawet najbardziej #!$%@?ły plan nie bacząc na okoliczności, BO TYLKO TO DZIAŁA. Często piszecie 'trzeba rozmawiać, dużo rozmawiać', co jest ogólnie sensowne, mądre i skierowane na kształtowanie lepszej relacji. OTÓŻ NIE. Gówno dają rozmowy, a najbardziej #!$%@? jest nadzieja że druga strona sama zrozumie że robi źle, zrozumie nasz punkt widzenia i zreflektuje się - bo to kształtuje oczekiwania które się po prostu nie spełniają, zaś kiedy tak się dzieje to się automatycznie #!$%@?, mamy związane ręce (bo honor, bo nasza ewidentna racja, ja się pierwszy nie odezwę bo jeszcze się tylko ośmieszę i pokażę swoją słabość etc) i tak ciągnie się taki #!$%@? sytuacyjny i cisza. Problem w tym że mamy miękkie serca i miękkie dupy - wielu z nas jest po prostu nieprzystosowanych do olewania czy konsekwentnego odpłacania się pięknym za nadobne, a to widocznie jedyna droga do uzyskania jakiegoś efektu. Nienawidzę tak robić, tym bardziej że w wielu sytuacjach pogłębia to konflikt. I tak, wiem, zaraz jakiś alfa-miro wyjdzie z tekstami typu 'jesteś beta', 'olej to' (serio, 3/4 komentarzy pod tego typu postami to 'olej to'). Nie #!$%@?, ja chcę normalnego związku, normalnych relacji, jak coś zjebię to umiem się do tego przyznać, umiem przeprosić, umiem pokazać że nie mam #!$%@?, zamiast wycofywać się #!$%@? wie w jakim celu. I tak, być może wyolbrzymiam problem, ale oczekuję normalnego uczciwego zachowania a nie gównogierek.
Uffff, lżej. Wybaczcie moją łacinę, szambo wybiło.
#gownowpis #zwiazki #logikarozowychpaskow #gorzkiezale ##!$%@?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 8
Mnie mój #rozowypasek szybko nauczył, że nie warto było #!$%@? być miękkim. Zawsze staram się wysłuchać i rozmawiać ale mi przeszło xD I jesteśmy szczęśliwi ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Różowe lubią emocje, czasem lubią jak facet walnie pięścią w stół, powie co mu nie pasuje i ustawi wszystko w szeregu - sama różowa mi to przyznaje gdy jej fochy przejdą. I za to mnie ceni- wysłucham, pocieszę ale
@AnonimoweMirkoWyznania: mylisz pojęcia.
Nie trzeba być "#!$%@?". Starczy szanować samego siebie i wymagać tego od partnerki. Nie
pozwolić na fochy i manipulacje.

To nie jest tak, że w związku można być tylko #!$%@? pantoflem albo lobuzem i ch... .
Jest sporo pomiędzy.

Co prawda część Mirabelek powie hurr durr co to za szowinistyczne #!$%@?. No ale to działa ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ
@agaja jak dla mnie też co podkreśliłem! :) Doceniam szczerą rozmowę, wyjaśnianie sobie spornych spraw no ale czasem druga połówka wyraźnie pokazuje, że bez lekkiej terapii​ wstrząsowej się nie da...