Wpis z mikrobloga

Miałem tego nie robić, ale się wypowiem. Oczywiście, że istnieje powiązanie pomiędzy zamachami, a ilością imigrantów. To bardzo proste.
- tworzą się grupy, które odizolowują się od społeczeństwa, są zamknięte, wywierają nacisk na muzułmanów mieszkających od dawna w danym kraju,
- służby nie wiedzą, kogo mają obserwować, bo jest ich za dużo, do tego przestępczość jest ogromna,
- wielu ludzi może łatwiej przygotować zamach, niż jedna osoba. Na przykład kupić potrzebne materiały osobno, wynająć samochód, itp.
- łańcuch dowodzenia przesuwa się do miejsca zamachu. Nie ma czekania, nie ma potwierdzeń. Wydawany jest rozkaz, wszystko przygotowywane na miejscu,
- o wiele łatwiej zgubić policję, obserwacje, przewidzieć naloty. Dochodzi do tego taka muzułmańska dzielnica. Wchodzi policja i jest atakowana, więc nic nie znajdą.

Nie mówię, że każdy imigrant to zamachowiec, bo tak nie jest, ale dzięki imigrantom zamachy stały się łatwiejsze do zorganizowania. To nie jest ważne, czy detonator naciśnie mieszkający od 20 lat muzułmanin, czy koleś, który dwa dni temu robił sobie selfie ajfonem na plaży po szczęśliwym dotarciu.

#zamach #uk
  • 18
wielu ludzi może łatwiej przygotować zamach, niż jedna osoba. Na przykład kupić potrzebne materiały osobno, wynająć samochód, itp.


@kptant: nieprawda. grupy łatwiej inwigilować. wszyscy specjaliści mówią o tym, że najgroźniejsi są pojedynczy wariaci, których ostatnio było wielu: nicea, berlin, dziś prawdopodobnie. i zazwyczaj popycha ich do zamachu coś innego niż ideologia, która jest tylko dobrym wytłumaczeniem.
@nie_jem_grzybow: Grupy, które da się inwigiliwać. Tutaj masz do czynienia z fanatykami, którzy sami sobie wybierają osoby, które stają się samotnymi wilkami. Czyli wszystko przygotowane i jeden osobnik wykonuje zamach. Zginie, więc nikt z niego nic nie wyciągnie.