Wpis z mikrobloga

18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

u mnie milosc dokonala wczesnego zupelnego rozdzialu od uczuc i zwykle zakochanie u mnie powoduje niechęc do wspolzycia. Dziwne, wiem. Po prostu ktos kogo kocham jest dla mnie "swiety, czysty"


@UltimateCraving: U mnie dokładnie odwrotnie. Przerabiałem FWB, sexy bez miłości, ale właśnie pełnia szczęścia dopiero wtedy, gdy kogoś kocham i wiem, że jest "czysty i tylko mój". I w 100% jestem gotów na poświęcenie się w drugą stronę dla dokładnie takich
i poświęcilbys seks calkiem, albo np raz na miesiąc na kłodę?


@UltimateCraving: nie, z kłodą bym się nie związał. A gdyby dopiero po pewnym czasie stała się kłodą, to albo coś z tym robimy, albo kończymy związek, a nie tkwimy, bo kochamy się za inne rzeczy, ale tutaj sobie szukam na boku, za jej zgodą, bo przecież ona mnie kocha, ale nie chce/nie może. Wolę kogoś kochać za coś i nie
@rissah no właśnie. Przerosnąć. A niby czemu miałby Cię przerastać układ, w którym nikt nic nie traci, a tylko zyskuje? Posłużę się hipotetycznym przykładem.

Mój niebieski lubi siedzieć w domu, nie lubi wyjazdów, wyjść, spotkań z ludźmi. Ja generalnie tez nie lubię, ale zdarza mi się nagła paląca potrzeba raz na jakiś dłuższy czas - co pół roku, raz na rok. W łóżku ok, ale bez fajerwerków no i rzadko, z czym
w którym nikt nic nie traci, a tylko zyskuje?


@UltimateCraving: rozumiem Cię doskonale, ale właśnie ja nie umiem na to spojrzeć w ten sposób, że nikt nic nie traci, a każdy zyskuje. Jeszcze na poziomie - ty idź do kina z kumplami, bo ja nie lubię, a ja w tym czasie idę na kręgle z koleżankami, bo ty nie lubisz, jestem w stanie to zrozumieć. Ale już nie na poziomie tak