Wpis z mikrobloga

Dzisiaj byłem na szkoleniu w pracbaza i pani kazała nam rysować mapę myśli. Na środku poleciła napisać szczęście i #!$%@?ć dookoła odchodzące skojarzenia i od tych skojarzeń inne skojarzenia. Przy 'szczęście' narysowałem czaszkie, od niej skojarzenia trumna, spokój, oświecenie. Przewinęło się parę takich jak pies, przyjaciele, rozwój. Jednak pierwszym silnym skojarzeniem była śmierć.
Rozmawialiśmy jak zarządzać swoim czasem żeby realizować swoje cele, jak te cele sprecyzować i ustalić plan działania. I dotarło do mnie że normiki potrafią znaleźć rzeczy na którym może im zależeć i potrafią przekonać się, że warto robić coś aby je zdobyć.
Przypomniałem sobie że kiedyś byłem nieco bardziej zaaferowany światem i umiałem znaleźć coś, co autentycznie mnie podniecało. Próbowałem uczyć się grać na perkusji i #!$%@?łem mamie garnki żeby #!$%@?ć w nie kijkami. Jeździłem na spędy metaluchów i zależało mi na tym aby znaleźć przyjaciół, dojeżdżałem rowerem w #!$%@?ą pogodę do dziewczyny do najbliższego miasta.
Została pusta skorupa, jestem martwy w środku. Ciągnę jakoś jeszcze szprycując się chemią i nawet nie czuję się z tym bardzo nienaturalnie. Zwykle się nad tym nie zastanawiam. Jednak dzisiaj wyobraziłem sobie że mógłbym być ambitny, że mógłbym spojrzeć na swoje życie jak na coś wartościowego, a nie przekleństwo które mam zamiar #!$%@?ć do kosza.
#depresja #przegryw #wiosennadepresja #zalesie