Aktywne Wpisy
8 lat po premierze Jaguara XJ X308 chciałem go mieć. Cholernie podobało mi się to auto. Dzisiaj mi się udało i to jeszcze mogłem sobie pozwolić na nowszą generację (X358) w wersji Super V8 z doładowanym 4.2 V8 i przedłużonym rozstawem osi. Jaram się jak dzieciak. Teraz tylko wyczekać te 2-3 miesiące, aż mi to sprowadzą ze Stanów. Przesiadka z 8-letniej Toyoty CH-R 1.2 116 KM mojego starego będzie kosmiczna. Z resztą
AIicja +2
Chcę przebranżowić się na IT, czego obecnie warto się uczyć?
Kiedyś zajmowałam się webdevelopingiem ale to było raczej amatorsko. Warto się jeszcze uczyć programowania?
Prosze o pomysły co warto obecnie, będę bardzo wdzięczna bo coraz gorzej finansowo
#komputery #informatyka #programowanie #biznes
Kiedyś zajmowałam się webdevelopingiem ale to było raczej amatorsko. Warto się jeszcze uczyć programowania?
Prosze o pomysły co warto obecnie, będę bardzo wdzięczna bo coraz gorzej finansowo
#komputery #informatyka #programowanie #biznes
Byłem kiedyś ulano świnio, mocno schudłem, bo biegałem i stałem się... suchą klatą. Poszedłem więc na siłownię. A że robię wszystko na 100 procent, wjechała ścisła dieta, regularne treningi. Sęk w tym, że... przesadziłem. Zacząłem zaniedbywać znajomków, bo siłka. Nie zjadłem obiadu u teściowej, bo dieta. Nie wypiłem piwa na urodzinach kumpla, bo dieta i puste kalorie. O ciastku do kawy czy słodkim napoju nie wspomnę.
Siłownia zaczęła wsiadać mi na psychę. Źle się czułem, kiedy z jakichś powodów odpadł mi trening, a wręcz dobijało mnie to, jak trening z tygodnia wypadł mi całkowicie - tj. nie przeniosłem go na inny dzień, tylko robiłem siłkę 2x a nie 3x w tygodniu.
W międzyczasie rosła masa i rosła rzeźba. Wyglądałem naprawdę dobrze, tyle że źle się czułem.
W ostatnich miesiącach przewartościowałem swoje życie. Rzuciłem ścisłą dietę, cieszę się jedzeniem, na siłownię chodzę rekreacyjnie, dla podtrzymania kondycji. Sylwetka wygląda gorzej, ale ja się czuję lepiej. A przez to, że czuję się lepiej, lepiej się postrzegam. I choć nie jestem już napompowany, zaakceptowałem się w stu procentach.
Pamiętajcie, ścisła dieta na siłowni to zabawa dla ludzi, dla których siłka/sylwetka to praca i z tego żyją. Dbając o kondycję, wystarczy ZDROWO się odżywiać. I NIGDY nie wyrzucać sobie piwa ze znajomymi, tygodnia z pizzą, opuszczonego treningu czy innych grzeszków. Żyje się raz. NIe warto tracić życia, wikłając się w kierat i licząc kalorie.
Teraz na siłownie chodzę z przyjemnosćią, biegam lub ide na rower kiedy mam taką ochotę, jem co chce wiec nie mam jakiegoś #!$%@? napadu głodu że w godzine #!$%@? 6kcal.
Wszystko z rozsądkiem.
A pomyśl jak niektórzy robią trening 6xweek i co oni przeżywają jak im cały tydzień z powodu choroby wypadnie...