Wpis z mikrobloga

Pojawił się szczery, prawdziwy wywiad Piero Ausilio, czyli dyrektora sportowego Interu. Bez mydlenia oczu powiedział co jest nie tak. Brak podziału władzy i kompetencji w klubie, nikt nie wie co ma robić, brak jakiekolwiek planowania, problemy z FFP których jedynym możliwym obejściem jest rok bez gry w Europie (bo obecni właściciele klubu pieniądze mają ogromne i bez problemu mogliby w ciągu jednego sezonu wtłoczyć do klubu kilkaset milionów euro), dziwne zmiany trenerów, nietrafione transfery, brak solidarności w drużynie, podział na grupki i wiele innych problemów.

W obecnym Interze transfery i zmiana trenera nic nie zmienią, tu trzeba pracy u podstaw( ͡° ͜ʖ ͡°). Smutno mi paczeć na sytuacje mojego ukochane klubu, który mimo, że ma olbrzymie możliwości, nie robi z tym nic.

Poniżej sam wywiad, sporo ciekawych wątków, myślę że warto przeczytać.

- Nie możesz osiągać sukcesów w piłce jeśli nie potrafisz zachować spójności wśród pionu zarządczego, a także właściwej komunikacji z właścicielami. Teraz po blisko trzech latach pracy przychodzi nam rozpocząć od podstaw kolejny nowy projekt.

- Inter niedawno porzucił model struktury właścicielskiej ze wspaniałym Massimo Morattim na czele. To była stara włoska szkoła, rodzinny biznes, z którego sam Massimo nigdy nie zarobił dla siebie choćby jednego euro. Dla niego ważniejsze były ideały i pogoń za marzeniem o dorównaniu sukcesom ojca. Dla Morattiego Inter to była pasja, a nie biznes. Pomiędzy jego erą i teraźniejszością do Interu zawitał dobrze znany gentleman z Indonezji. Thohir poukładał w klubie wiele kwestii i pozwolił mu wypłynąć na szerokie wody dzisiejszego biznesu sportowego. Każdy klub może wydawać dziś tyle ile jest w stanie zarabiać, cyfry stają się priorytetem w zarządzaniu klubem od kiedy UEFA kontroluje finanse tych którzy chcą mierzyć się w europejskich rozgrywkach.

- Codziennie czytam o piłkarzach, których Inter miałby ściągnąć tego lata. Prawda jest jednak taka, że my musimy bardzo uważnie przestrzegać zapisów FFP. Nasze obroty to około 200-230 milionów euro przy około 400 milionach grającego regularnie w Lidze Mistrzów Juve. Juve od czasu swojej relegacji w 2006 może byc przykładem jeśli chodzi o zarządzanie. Oni wypracowali swój własny model biznesowy, który oparli o jasną wizję rozwoju i silną akademię. Regularnie zwiększali budżet transferowy dzięki regularnej grze w Lidze Mistrzów i płynnie wspięli się na top europejskiej piłki. To co różni Juve od reszty stawki to ciągłość, oni potrafią utrzymywać się na wysokim poziomie. Ta odległość na jaką odstawili konkurencję może się jeszcze powiększać. Do dogonienia Juve nie wystarczy podpisanie kilku lukratywnych kontraktów. Z resztą nawet to bywa utrudnione ponieważ topowi gracze chcą wygrywać i grać w Champions League - to zawsze stawia Juventus w roli faworyta. To często oznacza, że inne kluby muszą ryzykować na rynku transferowym - czasem to się opłaca, ale transfer może okazać się także niewypałem.

- Gabigol? Nie, to trochę inna sytuacja. Nie potrafię tego wytłumaczyć...

- Wracając do Juve to pamiętam kiedy negocjowaliśmy jeszcze możliwy transfer Dybali do Interu. W pewnym momencie rozbieżność między naszą ofertą, a tą z Turynu to bylo prawie 20 milionów euro. Ostatecznie wybrał Juve. Dzisiaj Inter nie może wydać 200-300 milionów w jedno mercato. Nie chodzi o to, ze nie chcemy tego robić. To po prostu niemożliwe.

- Dziś Inter ma potężnego właściciela. Myślę, że chiński inwestor kalibru Suning Group może spokojnie pozwalać sobie na zakupy zawodników ze światowego topu jak na przykład Cristiano Ronaldo. Przypominam jednak jeszcze raz: na chwilę obecną nie możemy sobie na to pozwolić, ograniczają nas zapisy Finansowego Fair Play. Rozwój w zgodzie z tymi przepisami jest możliwy ale potrzeba do tego spójnej wizji i unikania popełniania błędów w wyborach. Z pewnością nie możemy pozwalać sobie na tak dużo błędów jak do tej pory.

- Do kończącego się właśnie sezonu podchodziliśmy z olbrzymim entuzjazmem związanym z przybyciem nowych właścicieli. Problem zaczął się kiedy trener odpowiedzialny za cały okres przygotowań zrezygnował na tydzień przed startem rozgrywek. Do tej decyzji doprowadziły tysiące mniejszych i większych powodów. Ostatecznie obie strony były zdecydowane zakończyć współpracę. Następnie zdecydowaliśmy się na trenera bez jakiegokolwiek przygotowania do pracy we włoskich realiach. Nawet osoba bez żadnej wyobraźni o calcio zauważy, że w ten sposób zostaliśmy w tyle za innymi jeszcze zanim sezon się dobrze rozpoczął. Kiedy zwalniasz trenera musisz liczyć się z rozbiciem całego reżimu treningowego, w którym znajdowała się drużyna. Każdy trener ma własny pomysł i wizję, które wpaja zawodnikom. Jednym ufa bardziej, innych odsuwa. Dzisiejsza piłka ro biznes i tak jak w biznesie musisz potrafić planować. Bez planowania nie ma wyników. Inter na sezon 2016/17 był źle zaplanowany. Ceną za to były posady kolejnych trenerów i siódme bądź ósme miejsce na koniec ligi.

- Nie można odmówić Interowi jakości w składzie. Ci którzy dziś mówią, że jesteśmy słabi jeszcze kilka miesięcy temu stawiali Inter w roli możliwego bezpośredniego rywala Juventusu w walce o Scudetto. Tak uważali między innymi Allegri, Sarri i Spaletti. To wszystko jednak nie ma prawa dobrze funkcjonować jeśli w całym klubie brakuje dobrego planowania.

- Jako Organizacja musimy być też lepsi i bardziej konkretni jeśli chodzi o komunikację. Pamiętam sytuację kiedy przed meczem z Juventusem w Turynie w prasie pojawiły się informację o tym, że to Conte będzie pracował w Interze jako trener. Przegraliśmy mecz i potem cały tydzień wałkowany był temat zwolnienia Piolego. W takich chwilach klub musi wesprzeć trenera. Tylko w Hiszpanii tak jak we Włoszech istnieją cztery osobne tytuły, które codziennie piszą wyłącznie o sporcie. Do tego mamy nawet telewizję, która 24h nadaje na temat calcio. Ci ludzie muszą o czymś mówić żeby mieć z czego żyć. Inter powinien się wtedy zachować inaczej.

- Juventus jest teraz bardzo mocny ale również będzie musiał mierzyć się z wymianą pokoleniową. Utrata 4-5 graczy, którzy stanowią o całej strukturze i porządku w klubie to cios, który może zburzyć nawet najlepszą układankę. Wartości jakie do drużyny wnosili Javier Zanetti, Esteban Cambiasso, Diego Milito czy Walter Samuel to coś czego nie kupisz od ręki na rynku transferowym.

- To nie jest tak, że gracze w dzisiejszej kadrze Interu nie trenują ciężko każdego dnia. Jesteśmy przecież codziennie w ośrodku po to żeby ich obserwować. To czego brakuje to poczucie solidarności. Z powodu wielu czynników jak wiek, korzenie, pochodzenie, czy droga do Interu a także charaktery i ludzkie wartości, Ci ludzie nie byli w stanie stworzyć drużyny. To nie są źli piłkarze, wydaje się że nie brakuje im poczucia odpowiedzialności. Codziennie są w klubie od rana, jedzą razem śniadanie, trenują, często zostają także na lunch. Ciężko się do czegoś przyczepić, a jednak gdzieś musi leżeć problem. Nie ma przyjaźni i wzajemnego wsparcia, kadra podzielona jest na małe grupki. Do tego pewna grupa zawodników myśli tylko wyłącznie o sobie, nie zważając na kolegów i sam klub. Nikt nie daje z siebie więcej niż absolutne minimum przyzwoitości. Nie ma kolektywu, który napędziłby zespół.

- Czy potrzeba nam wodza w stylu Conte? Musimy dostosować swoje chęci i potrzeby do tego co możemy osiągnąć w dzisiejszej sytuacji rynkowej. Chcielibyśmy trenera o takiej charakterystyce jak Conte ale łatwo zauważyć, że najlepsi trenerzy prowadzą mocne kluby jak Chelsea, Tottenhamu, Atletico czy Juve. Musimy być realistami.


#inter #pilkanozna #seriea
Pobierz M.....a - Pojawił się szczery, prawdziwy wywiad Piero Ausilio, czyli dyrektora sporto...
źródło: comment_UhZhred8846tnk211oNHeokXVIzKVUnr.jpg
  • 3
@Rizzo: Piero to Interista z krwi i kość, zapewne nie podoba się mu obecna sytuacja w klubie, a nie mógł za bardzo jawnie iść do mediów i powiedzieć co i jak, więc coś wymyślił. Może oznaczać to jego koniec w klubie, bo nie mówił zgodnie z innymi, tylko powiedział prawdę, może być niewygodny dla zarządu. Zobaczymy jak to dalej przebiegnie.