Wpis z mikrobloga

Wkręcam się w #geocaching i zastanawiam się nad zakupem odbiornika GPS do tego celu. Ten wbudowany w telefon jest super przy szukaniu adresu w mieście, ale chcąc znaleźć skrzynkę, gdzie wymagana jest dokładność do metrów lub nawet centymetrów staje się często bezużyteczny. Możecie polecić coś lepszego? Z jakimi kosztami muszę się liczyć?
  • 14
@zbieramfotony: Jest problem z odbiornikami GPS - bo bez dużej kasy lepszej dokładności nie dostaniesz.

dokładność centymetrowa to RTK albo dostęp do sieci ASG eupos. Koszt odbiornika - 10k pln.

Pamiętaj o innej sprawie - z JAKĄ DOKŁADNOŚCIĄ określił pozycję twórca skrzynki?
Przecież nie jest powiedziane że miał dokładny GPS - więc nie ważne jak dobry jest twój, w momencie gdy jego miał błąd 5 metrów.

Ale jeśli chodzi o radę
@zbieramfotony: Kilka lat szukałam gps free, stare nawyki czasem się przydają. Keszuję głównie z telefonem, ale czasem mam pod ręką "ściągawkę". W sumie sięgam po gps w ostateczności, wiele kryjówek dla doświadczonego keszera jest widocznych z kilkudziesięciu metrów. :)
@zbieramfotony Powiem ci tak. Rozważałem kupno Garmina ale nie opłaca się za bardzo. Większość osób do wyznaczania współrzędnych na swoich keszach używa GPSu z telefonu, więc o "dokładności do centymetrów" nie ma szans. Większość keszów nawet w lesie mają dokładność +/- 5m, więc czym więcej keszy znajdziesz, tym łatwiej będzie ci znajdować kolejne swoim zmysłem. Pozdro
@zbieramfotony ale po co to wszystko. Ludzie którzy zakładają kesze używają najczęściej telefonów lub zwykłych garminow. Ci którzy szukają tak samo. Nigdy taki GPS nie będzie dokładny co do centymetra. GPS zawsze skacze. 2 - 5 metrów to norma. Robi ci się średnica ok 5 może 8 metrów szukania. Jak masz podpowiedź a prawie zawsze jest to bez problemu znajdziesz skryte. Na tym to polega na szukaniu. A nie na pójściu dokładnie