Pewnemu rolnikowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki, kiedy szedł robić na pole. Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem, wędlinką, sałatką, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewka, majonezem i innymi bajerami. Jak zwykle wybrał sie do pracy w pole, zostawiwszy kanapki jak zawsze na kamieniu... Po kilku godzinach pracy, zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki...a tu ich nie ma! Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne, jak zawsze, kanapeczki z przepysznymi dodatkami. Rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, że znowu mu ktoś zawinął kanapeczki! #!$%@?ł sie i postanowił, że następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, kto mu kradnie kanapki! Jak pomyślał - tak zrobił. Zaczaił się i patrzy - a tu wielki orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie! Rolnik biegnie za nim. Biegnie, patrzy, że orzeł leci do lasu - to ten za nim! Orzeł siada miedzy drzewami, odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę, ser, sałatę i inne dodatki, bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do piersi i masując swoją klatkę piersiową woła głośno: "O #!$%@?! Jaki ja jestem #!$%@?!"
@anamakota: Nie Ty jedna. A z doświadczenia podpowiadam, że nie ma czego. : ) Kobieto, ja Wam jadę kawał opowiedzieć, a tu największej kawalarki miałoby nie być? Radzę, przemyśl na spokojnie. ;) Zapraszamy serdecznie!
@anamakota pamiętam, jak to kumpel z orkiestry opowiadał na wyjeździe w autobusie, najpierw słuchały go może ze 2-3, osoby, pozniej coraz więcej, więcej i więcej, aż na sam finał to nawet kierowca prychnął xD
uwielbiam tez żart xD aż sobie sama skomentować muszę.
@anamakota: ja też go uwielbiam :D czasami jak gdzieś idę i sobie tak myślę sama o sobie, to się właśnie wyobrażam jako tego orła nacierającego się kromkami i krzyczącego '#!$%@?! ale jestem #!$%@?!' <3
@anamakota: Jakoś z 10 lat temu opowiadałem to na lekcji u jednej z najgorszych raszpl w szkole jakie były...brecht moich znajomych był tak srogi i nie do powstrzymania jak to bywa w takich sytuacjach, że wszyscy skończyliśmy u dyra na dywaniku...warto było (⌐͡■͜ʖ͡■)
na pole. Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem, wędlinką,
sałatką, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewka, majonezem i innymi bajerami. Jak zwykle wybrał sie do pracy w pole, zostawiwszy kanapki jak zawsze na kamieniu... Po kilku godzinach pracy,
zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki...a tu ich nie ma!
Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne, jak zawsze, kanapeczki z przepysznymi dodatkami.
Rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, że
znowu mu ktoś zawinął kanapeczki! #!$%@?ł sie i postanowił, że
następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, kto mu kradnie
kanapki! Jak pomyślał - tak zrobił. Zaczaił się i patrzy - a tu wielki
orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie! Rolnik biegnie za nim.
Biegnie, patrzy, że orzeł leci do lasu - to ten za nim! Orzeł siada miedzy
drzewami, odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę,
ser, sałatę i inne dodatki, bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do
piersi i masując swoją klatkę piersiową woła głośno: "O #!$%@?! Jaki ja
jestem #!$%@?!"
#suchana #heheszki
Kobieto, ja Wam jadę kawał opowiedzieć, a tu największej kawalarki miałoby nie być? Radzę, przemyśl na spokojnie. ;) Zapraszamy serdecznie!
@anamakota: ja też go uwielbiam :D czasami jak gdzieś idę i sobie tak myślę sama o sobie, to się właśnie wyobrażam jako tego orła nacierającego się kromkami i krzyczącego '#!$%@?! ale jestem #!$%@?!' <3
@anamakota: *na dwór