Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam taką zagwostke... Nie bardzo wiem, jak można przestać kochać swojego niebieskiego i uznać "że a już nie czuje tego co kiedyś", "a rutyna", "a przyzwyczajenie".. Na prawdę nie wyobrażam sobie tego. Powiedzcie mi ci, którym przestalo zależeć na partnerze, czy też tak z początku myśleli i potem się to zmieniło?
#zwiazki #tfwnogf #tfwnobf

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 12
@AnonimoweMirkoWyznania: Szczerze mówiąc raczej nie. Ogólnie u facetów takie coś jest rzadziej spotykane - w sensie żeby facet wypowiedział takie słowa. My zwykle postępujemy inaczej. U was bierze się to z tego, że z natury jesteście hipergamistkami, my poligamistami. Wy się możecie odkochać bo poznałyście kogoś lepszego, u nas to grozi raczej "skokiem w bok". Tylko że niekoniecznie skok w bok związany jest z tym, że nasze uczucie do partnerki opadło.
GrubaAnia: Różowe potrzebują ciągłej dawki emocji. Dobrych, złych. Nieważne. Byle by jakieś były. Dlatego też często wbrew wszelkiej logice ciągnie je do "łobuz kocha mocniej".

W moim przypadku, dopóki był akademik i ciągle nowe tematy wokół, to była sielanka. Po studiach i wspólnych 2 latach na wynajmie większość znajomości się pokończyła, zero hobby i podświadomie oczekiwała, że to ja jej będę teraz wszelkie rozrywki organizował.
Do tego schemat dom, dobrze płatna,
ptah: To zalezy co masz na mysli mowiac "odkochac".

Jesli pytasz o taka bardzo widoczna i odczuwalna chemie milosci, to same "motyle w brzuchu" zwykle dotycza tylko dosc krotkiego okresu zauroczenia, a i pozostala chemia sie przewaznie jednak wypala.Sam fakt jest potwierdzony naukowo. Mozna jedynie spekulowac, jakiego % ludzi to dotyczy (byc moze ostatecznie wszystkich) i po jakim czasie. Naukowcy zwykle mowia o okolo 2 latach. Czasem moze trwac oczywiscie dluzej.