Wpis z mikrobloga

@HoKy: taka typowa Justyna sprzedająca w gminnej cukiernio-piekarni. Już rodzina jest, praca stała jest, jakaś stabilizacja jest, ale czasem jeszcze pójdzie na jakieś balety w bardziej kameralnym już damskim gronie, albo na dożynki z okazji Święta Śliwki gdzie odstroi się w zbyt ciasne przed ciążowe ciuchy, a obok pokornie będzie kroczył mąż popychając wózeczek.
Taka forma przejściowa między Karyną a Grażyną.
  • Odpowiedz