Ten tydzień. Wreszcie w maju zaczyna być tak jak powinno – czyli ciepło.
54 – Piątkowe kręcenie po nocce i załatwieniu spraw. Trochę się nie chciało, bo człowiek zmęczony, niewyspany i ciągle zalatany, ale szkoda było marnować czas i w miarę dobrą pogodę.
104 – Niedziela. Trzeci weekend z rzędu #100km – kiedyś nie do pomyślenia było w ogóle jednorazowe wykręcenie takiego dystansu, a dziś co tydzień walę setę czyli jakiś progres jest, co cieszy. Choć średnia prędkość mogła by być nieco lepsza. Początkowo chciałem powtórzyć zeszłotygodniowy wypad i jechać na Kołczygłowy, ostatecznie jednak wybrałem kierunek na Czarną Dąbrówkę. Fajny, pagórkowaty teren – na 104 km wyszło mi wg Stravy 589 m przewyższeń, co może nie jest imponującym wynikiem, ale jak na moje możliwości i okolice jest OK. No i wreszcie całkowicie na krótko, a pod koniec to było nawet za gorąco.
Z minusów tego, że wreszcie jest ciepło: - zaczęły się muszki i muszę odzwyczaić się jazdy z otwartą gębą - pojawiło się więcej Januszów i Grażyn na rowerach – dziś, mimo ostrzeżenia dzwonkiem, że się zbliżam, omal nie miałem na krótkim (ale dla tych co nie jeżdżą regularnie dość ostrym – wg znaków drogowych 9%) podjeździe zderzenia z dziadkiem jadącym od jednej krawędzi DDR do drugiej, ledwie dającego radę jechać pod górkę.
Statystyki:
Dystans: 54 km Czas: ◷02:05:38 Średnie tempo: 2:20 min/km Średnia prędkość: 25,59 km/h Kalorie: 2006 kcal
Dystans: 104 km Czas: ◷04:23:15 Średnie tempo: 2:31 min/km Średnia prędkość: 23,76 km/h Kalorie: 3648 kcal
Pamiętacie pizzerię z Jagodna, która dowoziła oczekującym na głosowanie 300 pizz? Otóż Konfedepisowcy do tej pory nie mogą im tego wybaczyć i są wyzywani, a ich auta oblewane farbą.
Ten tydzień. Wreszcie w maju zaczyna być tak jak powinno – czyli ciepło.
54 – Piątkowe kręcenie po nocce i załatwieniu spraw. Trochę się nie chciało, bo człowiek zmęczony, niewyspany i ciągle zalatany, ale szkoda było marnować czas i w miarę dobrą pogodę.
104 – Niedziela. Trzeci weekend z rzędu #100km – kiedyś nie do pomyślenia było w ogóle jednorazowe wykręcenie takiego dystansu, a dziś co tydzień walę setę czyli jakiś progres jest, co cieszy. Choć średnia prędkość mogła by być nieco lepsza. Początkowo chciałem powtórzyć zeszłotygodniowy wypad i jechać na Kołczygłowy, ostatecznie jednak wybrałem kierunek na Czarną Dąbrówkę. Fajny, pagórkowaty teren – na 104 km wyszło mi wg Stravy 589 m przewyższeń, co może nie jest imponującym wynikiem, ale jak na moje możliwości i okolice jest OK. No i wreszcie całkowicie na krótko, a pod koniec to było nawet za gorąco.
Z minusów tego, że wreszcie jest ciepło:
- zaczęły się muszki i muszę odzwyczaić się jazdy z otwartą gębą
- pojawiło się więcej Januszów i Grażyn na rowerach – dziś, mimo ostrzeżenia dzwonkiem, że się zbliżam, omal nie miałem na krótkim (ale dla tych co nie jeżdżą regularnie dość ostrym – wg znaków drogowych 9%) podjeździe zderzenia z dziadkiem jadącym od jednej krawędzi DDR do drugiej, ledwie dającego radę jechać pod górkę.
Statystyki:
Dystans: 54 km
Czas: ◷02:05:38
Średnie tempo: 2:20 min/km
Średnia prędkość: 25,59 km/h
Kalorie: 2006 kcal
Dystans: 104 km
Czas: ◷04:23:15
Średnie tempo: 2:31 min/km
Średnia prędkość: 23,76 km/h
Kalorie: 3648 kcal
W tym tygodniu to już 158km!
#rowerowyrownik #100km (3/5)
Wpis dodany za pomocą tego skryptu