Wpis z mikrobloga

cytat z wywiadu dla TVN:

"...chodziło o to, żebyśmy cały czas robili jej taką bajeczkę, że wszyscy tu na nią czekamy, przekonując ją do tego, żeby ona chciała dobrowolnie tutaj wrócić"


Można posłuchać od 22 sekundy nagrania:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/michal-r-tlumaczy-dlaczego-nagral-rozmowe-magdaleny-zuk,739087.html

Oglądając sławne już nagranie ich wideo-rozmowy widziałem (a może mi się wydawało?), że ona mówiła tam kilkukrotnie "zabierz mnie stąd"

Przepraszam ale ja czegoś tu nie rozumiem? i o jakich bajeczkach on mówi?

#magdazuk #magdalenazuk
  • 10
@anonimowyzpl: ja to rozumiem tak, nie chcieli z niej wyciągać co tam się stało (tłumaczyli to obawą, że może lepiej żeby obecni przy rozmowie nie wiedzieli że coś pamięta, etc), a tylko nakręcać żeby jak najszybciej #!$%@?ła do domu
@anonimowyzpl: A może moja wersja jest prawidziwa:

Mirki, a co myślicie o takiej wersji?

Magda, ambitna modelka poznaje Markusa W., bogatego mężczyznę ze światka przestępczego. Na początku wszystko się układa, jednak z czasem zaczyna ją coraz gorzej traktować, bije, zmusza do prostytucji. Namawia ciągle dziewczynę na wypad do Egiptu, gdzie ma znajomości, on załatwi trochę biznesów, ona zarobi dodatkowe pieniądze, razem spędzą miło czas. Dziewczyna się wykręca. Jednak kiedyś we wspólnym
@anonimowyzpl: odpowiedź jest banalna, "tworzenie bajeczki", czyli te wszystkie czułe słówka, myszeczki, kochania, cały czas ją budowali psychicznie, że na nią czekają, ze ma po co wracać, dla kogo żyć, że po nią jadą, ta cała cukierkowatośc rozmowy, jak z osobą niezrównoważoną, bo z osobą normalną, padają konkretne pytania, a oni ewidentnie nie chcieli za bardzo naciskać na te przykre fakty, gwałcenie jej w otwora itd
@anonimowyzpl: Nie wiem, niekoniecznie, być może wcześniej nie. Jednak w tamtym momencie już zachowywała się nieracjonalnie i rozmawiali z nią jak z kimś stojącym na krawędzi dachu, czyli budowali, próbowali ją zbudowac psychicznie. Cukierkowate słowa, miłość, bajeczka.
@toyenka: Nie ma tam ani trochę agresji. Gdybym rozmawiał z osobą normalną w takiej sytuacji, to po minucie powiedziałbym do niej, przestań się kiwać, beczeć, tracimy czas. Co się stało? Zgwałcił cię ktoś? Konkrety. Zaraz dzwonię z policję. Nie panikuj jak baba. Boisz się tego rezydenta? On cię zastrasza? itd, itd, nie tkwiłbym z kimś kilkadziesiąt minut kiwającym się jak pawian, bez żadnego konkretu, bo by mi szkoda czasu było, bo