Wpis z mikrobloga

Mirki mam pytanie,
dostałem dzisiaj mandat 100zł/4pkt za 75km/h na wjeździe do terenu zabudowanego, choć nie zarejestrowałem, że minąłem znak o wjeździe do niego. Mandat przyjąłem, bo nie byłem pewny, a nie chciałem wszystkiego opóźniać, mógłbym się bawić gdybym jechał sam. Wracając tą samą trasą zobaczyłem znak... leżący w rowie, a ten w drugą stronę był odwrócony o 180st. (pic rel). Ten drugi nawet gdybym to nim miałbym się sugerować mógł być zasłonięty przez pojazd jadący z drugiej strony.
Mam niby 7 dni na odwołanie się od mandatu do sądu, ale czy warto się tego podejmować? Czy mam szanse na uchylenie, czy jednak lepiej zapłacić i mieć święty spokój?
baftek - Mirki mam pytanie,
dostałem dzisiaj mandat 100zł/4pkt za 75km/h na wjeździe...

źródło: comment_imr8hLniuDlo1fjH66bqleXUkuTx2DjO.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Znaki mają to do siebie że układają je idioci u mnie np po prawej masz zabudowany apo lewej już nie ma znaku koniec zabudowanego i wszystko rozchodzi się po której stronie drogi jedziesz, z jednej wg znaków 50 a z drugiej 90
@baftek:
  • Odpowiedz
Oczywiście że nie chce mi się biegać po sądach, zwłaszcza jeśli nie mam szans. Ale czy taki stan rzeczy i dowód w postaci zdjęć z 1.5h po zdarzeniu są jakimś dowodem?
  • Odpowiedz
@baftek: w teorii: masz szanse. W praktyce: stracisz dużo więcej niż te 100 pln w czasie, kosztach dojazdu i tym podobnych bzdurach za które sąd nie zwraca kosztów lub zwraca je w fikcyjnych, zaniżonych kwotach.
  • Odpowiedz