Wpis z mikrobloga

#boldupy #krakow #krolszosy

Jadę sobie dziś kulturalnie do sklepu, bez szaleństw. Droga gorsza niż (wstaw najgorsze określenie jakie znasz), co chwile takie dziury, że slalomem lecę, żeby koło nie zostało, czy coś. Obok mnie wielka, szeroka jak trasa k*rwa Łazienkowska - ścieżka rowerowa. Myślę "dlaczego oni mają lepiej niż ja? taka ładna droga, a ja jeb w dziurę". Patrzę na licznik - 20 km/h. Zgadnijcie dlaczego? Jakiś matoł k#@!a pip pip pip na rowerze jedzie przede mną, środkiem ulicy, a ma obok nową, wielką ściechę. Czy ktoś mi wyjaśni, dlaczego? #logikaniebieskichpaskow #logikarowerzystow
  • 23
@Mageronik: to była taka przenośnia, za stara już jestem, nie wiem co teraz jest dużego i ładnego w Warszawie. ;)
@fishery: Tego "uja" nie dało się nawet wyprzedzić, jechał środkiem, a na pasie obok ciągle ktoś był, a jak udało mi się go wyprzedzić przed samymi światłami to złapało mnie czerwone. I co? #!$%@? dociągnął po krawężniku tego pedałowehikla przed sam sygnalizator. co za ludzie.
jeśli DDR nie jest po stronie kierunku jazdy to nie ma obowiązku nim jechać


@szpila68i: Mówić "dzień dobry" też nie ma obowiązku. Właśnie dlatego spora część społeczeństwa tak nie lubi nawiedzonych pedalarzy. Najpierw narzekania na infrastrukturę, a jak ta infrastruktura jest, to jaśnie wielmożny Pan Rowerzysta nie pojedzie drugą stroną jezdni, bo mu niewygodnie i musiałby pewnie ze 100 metrów nadrobić. Takie udowadnianie wszystkim dookoła czegoś, bo jest się w prawie,
Wyprzedzamy

Dostosowujemy tempo do naszego rowerzysty, tak aby wisiał nam na zderzaku.

Wciskamy sprzęgło i zaciągamy hamulec ręczny.

Przez chwilę delektujemy się łomotem o kufer pojazdu.

Wzywamy policję, nie pozwalając oddalić się delikwentowi.


@fishery: I tracimy czas, włóczymy się po komisariatach, ewentualnie w skrajnym wypadku dostajemy kosę od rowerzysty.
Nie mówiąc już o tym, że sam pomysł zrobienia komuś krzywdy za to, że jest głupi jest... Well... Głupi ;)
@szpila68i: Po prawej stronie, dosłownie pół metra od rowerzysty była ścieżka i to w kierunku, w którym jechaliśmy. Ja nie mam problemu jeśli sobie jedzie rowerzysta i nie utrudnia ruchu na ulicy, lub nie ma ścieżki w pobliżu. Ale jak jedzie środkiem ulicy, półslalomem i nie daje się specjalnie wyprzedzić, a obok na wyciągnięcie ręki ma ścieżkę, którą powinien bądź co bądź jechać, bo dla niego została zrobiona, to można się
@szpila68i: Właśnie klakson mam zepsuty () muszę go w końcu naprawić.
A co do wjazdu na ścieżkę, to spokojnie miał możliwość, tylko chyba nie zjadł snickersa i gwiazdorzył.
Sama jeżdżę też czasem rowerem, wiec wiem, że nie zawsze Kraków jest przyjazny rowerzystom, ale no kurczę jak się ma możliwość, to po co psuć nerwy sobie i innym.