Wpis z mikrobloga

Jestem już po seansie Strażników Galaktyki 2 (nadal nie mogę przeboleć, czemu nie idąc za pierwowzorem nie nazwali tego Strażnicy Galaktyki tom 2 albo księga 2, bo te vol. oddaje ducha kontynuacji). Tak więc chciałem się podzielić z wami wrażeniami.

Zacząć należy od tego, co najbardziej rzuca się w oczy- wizualia. Wszelkie efekty specjalne, kolorystyka, dizajn postaci i miejsc to istna orgia dla oczu. Po pierwszej części myślałeś, że kosmos Marvela jest kolorowy? to tutaj czeka cię podbicie wszystkiego o dziesięć poziomów. Marvel dzięki nowym kamerom RED, które pierwszy raz wykorzystali przy tym filmie dał nam w końcu obraz, w którym występuje prawidłowa paleta barw. Co ma być czarne, jest równie czarne co pasy na dole i górze ekranu. Ten mocny kontrast sprawia, że wszystkie kolory wręcz kipią z ekranu. Niektórzy zarzucić mogą, że to sprawia iż film wygląda kiczowato. Według mnie komiksowa adaptacja taka powinna być- pełna barw, niczym chory trip na LSD. Kolory to nie wszystko, cały wszechświat jest jak z wizji narkotycznej. Bohaterowie we wszelkich odcieniach tęczy, i stylistyka budująca klimat, który nigdzie indziej nie znajdziesz, jak w tych komiksowych przygodach w kosmosie. Pewien moment w filmie jest rodem wyrwany z kreskówek! widać, że studio zaufało reżyserowi, w końcu to on jest ojcem sukcesu kosmicznego odłamu świata Marvela.

Wiemy już co widać, a co słychać u naszych strażników galaktyki? W pierwszej części muzyka odgrywała ogromną rolę. Była ona bowiem jedynym łącznikiem naszego ulubionego Ziemianina z domem. Pokazywała nam jakie emocję obecnie panują w przedstawianej historii. Tutaj James Gunn nie chce się mocno powtarzać i tak wciąż miks rodem z lat 80tych króluje w głośnikach w swojej drugiej odsłonie, ale nie stanowi kluczowego elementu. Dalej buduje emocje, ale nie jest opowiadana przez niego fabuła. Widać przez to, że twórca ma plan i świadomie wykorzystuje elementy swojego dzieła.

Więc teraz historię opowiadają bohaterowie. Nie jest to jakaś skomplikowana intryga, jest to przecież film superbohaterski. Tak jak pierwsza część stanowiła o tym, jak to nie warto być palantem, który wypina się na wszystkim i żyje sobie jako własny okręt, kapitan i ster, a czasem lepiej wykorzystać szansę i pokazać, że na czymś jednak ci zależy. Tak tutaj jest to film o rodzinie i relacjach rodzinnych wszelkiego stopnia. I muszę powiedzieć, że po seansie stwierdziłem, iż przesłanie jakie niesie film jest bardzo mądre. Rzadko kiedy można spotkać się z czymś takim w tym gatunku.

Fani będą zachwyceni, a reszta dostanie porządną space operę, w tym nudnym jak Gwiezdne Wojny gatunku (dla ścisłości dodam, że kocham Star Wars, ale w GotG mamy jazdę bez trzymanki i SW wygląda przy tym jak nuda na kółkach z fajnymi elementami).

Teraz troszkę spoilerowo, tylko dla odważnych ( ͡° ͜ʖ ͡°) :


Film ląduje u mnie jako jeden z najlepszych w MCU, polecam każdemu!
#marvel #film #recenzja
R.....3 - Jestem już po seansie Strażników Galaktyki 2 (nadal nie mogę przeboleć, cze...

źródło: comment_LeJDjQGuSjjfE6YEDMmaN6qnYYKkXfif.jpg

Pobierz
  • 5
Marvel dzięki nowym kamerom RED, które pierwszy raz wykorzystali przy tym filmie dał nam w końcu obraz, w którym występuje prawidłowa paleta barw. Co ma być czarne, jest równie czarne co pasy na dole i górze ekranu


@Rience93: większych bzdur w życiu nie słyszałem.