Wpis z mikrobloga

#depresja #przegryw #psychologia #wychodzimyzprzegrywu #wygryw

Rok temu walcząc z depresją i beznadziejnością przełamałem się i udało mi się znaleźć pracę.
Często miałem takie dni że nie chciało mi się nawet umyć i robiłem to z wielkim przymusem
bo mimo totalnego braku chęci do życia czułem że to jest jakieś minimum które nawet mnie obowiązuje.
Bałem się że znalezienie pracy będzie bardzo trudne i że mogą mnie nie przyjąć w żadnym zawodzie
a udało mi się bez problemu znaleźć robotę w ochronie na sklepie.Zadzwoniłem,pojechałem do biura i od
razu znaleźli mi sklep który mi odpowiadał.Myślałem sobie że wytrzymam 1-3 miesiące i już będzie sukces bo lepsze
to niż nic a już mija rok.Praca przez 4-5 dni w tygodniu po kilkanaście godzin dziennie.Od tego roku po 13-15h.
Po tym czasie zauważyłem duża poprawę i sam jestem zaskoczony jak dużo się polepszyło.
Mocno wzmocniła się moja pewność siebie i bez problemu umiem rozmawiać ludźmi.Nawet z nudów dla zabicia czasu zacząłem zagadywać o jakiś pierdołach do zagranicznych klientów i nauczyłem się w jakimś minimalnym stopniu angielskiego.
Zauważyłem że wcześniej miałem dużo urojeń i bez sensownych obaw które okazały się zupełnie nie prawdziwe,a nawet
jakby były prawdziwe to i tak martwienie się nic by nie pomogło.Nie mam już żadnych kompleksów ze swoim prawictwem.
Po akcjach ze złodziejami i pijakami na sklepie zacząłem dużo lepiej radzić sobie ze stresem albo dokładniej
ze stresującymi sytuacjami.Wiele takich podstawowych spraw jak to że nie mam już żadnych lęków,dziwnych obaw,poczucia zmarnowanego życia przez te 3 lata depresji.
Nie mam już takich oporów jak dawniej żeby się czegoś nauczyć albo spróbować czegoś
co wydaje mi się bardzo trudne chociaż teraz mało rzeczy takich mi się wydaje.Czuje że stałem się normalny.
Wszystko dzięki różnym motywatorom i trenerom uwodzenia z neta (Frywolny,Rafał z uwodzenieipodryw,SukcesPL,Kołcz Majk,O'rety ) chociaż jedyne czego mnie nauczyli to to żeby w ogóle próbować i brnąć w stresujące sytuacje jeśli nie ma nic do stracenia.Pamiętam też że jak w wakacje albo zaraz po nich miałem upadek i złapał mnie duży dół to mocno wzmocnił mnie ThygeRRR w jednym filmiku o problemach zdrowotnych.
Ale od 2-3 miesięcy już mam dość tej roboty,reszta jest w prządku tylko tej roboty mam dość.Bolą mnie nogi,plecy,strasznie mnie nudzi stanie tyle godzin na sklepie,do tego szef wydzwania żebym szedł na inny obiekt jak mam wolne bo brakuje im ludzi,zawsze odmawiam i słyszę tylko że jestem leniwy i jak ja nie chce mu pomóc to on też mi nie pomoże jak zachoruje albo coś mi wypadnie i nie będę mógł przyjść.Podjąłem decyzje i zwalniam się w lato,zrobię sobie miesiąc wolnego a potem poszukam innej roboty.
Jak się nie uda to dalej będę robił w ochronie ale tylko 2-3 dni w tygodniu a resztę jak dawniej na budowach i w rolnictwie.Mam też w planach jakiś krótki wyjazd za granice ale z tą zagranicą to tylko bardzo luźne plany.Rozważam też zrobienie pewnych kwalifikacji i znalezienia pracy która mnie pociąga.
A jeszcze trochę ponad rok temu chciałem się zaciukać tylko mi brakowało odwagi xD
  • 5
@Iskutilavuus551 ile tam zarabiasz na godzinę netto? Ale za żadne* pieniądze bym nie chciał robić 60 godzin tygodniowo, tydzień w tydzień. Strata życia i to na gówno pracę.

A ja ci powiem, że kiedy mnie robota strasznie dobijała, aż ciągle klnąłem w myślach i ją rzuciłem, to poczułem się niesamowicie wolny, szczęśliwszy, przestałem być ciągle załamany i zdenerwowany. Na pół roku mi tego szczęścia starczyło pomiędzy 10 latami depresji. W tym czasie
@srogie_ciasteczko: 10 zł na godzinę tak jak mam w umowie chociaż obiecali że będzie 11 zł i tak płacili ale za marzec już dostałem po 10 zł więc chciałem się zwolnić ale menadżer obiecał że od maja znów będzie 11 zł i nawet dał mi jakieś pismo z wnioskiem o podwyżkę.