Wpis z mikrobloga

Najśmieszniej jest w poczekalni u psychiatry. Wszyscy siedzą spokojnie, witają się ze sobą grzecznie, niby normalni, ale wiadomo że jesteśmy p----------i ( ͡° ͜ʖ ͡°) #przemysleniazdupy
  • 75
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@gouomp: Ja jak szłam pierwszy raz to myślałam, że spotkam ludzi jak z Lotu nad kukułczym gniazdem. Takich totalnych wariatów, ale była tylko jakaś elegancka pani. Rozczarowałam się wtedy.
  • Odpowiedz
  • 8
@PrytaFatalna ja nie widziałam nikogo, bo mój psychiatra ma wszystko tak wyliczone, żeby nikt z nikim się nie mijał. Tak na wszelki wypadek, bo teoretycznie mogliby spotkać się ludzie, którzy się znają a niektórzy nie chcą żeby inni wiedzieli, że chodzi się w takie miejsce. No przynajmniej mój dał mi na początku takie pisemko xD
  • Odpowiedz
  • 2
@PrytaFatalna ja tam na wszelki wypadek podpisałam taki papierek, że jakby co to on mnie nie zna xD bo raczej nie rozpowiadam o tym ludziom na prawo i lewo, ale no tak jak mówię, nie miałabym problemu, żeby z kimś mijać się w poczekalni, bo bez przesady.
  • Odpowiedz
  • 1
@Kressska chodzę prywatnie. Na początek dostałam 2 papierki, które mogłam podpisać lub nie - taki, że odmawiam udzielania komukolwiek informacji o moim stanie zdrowia i że w ogóle się tu leczę a drugi to była zgoda na leczenie i jakaś ankieta typu imię, nazwisko, wiek, przebyte choroby itp. Nie wiem czy coś jeszcze mu tam wypełniałam, ale chyba nie.
  • Odpowiedz
@PrytaFatalna: A to też mój notuje. Ogólnie to mam przerwę (zrobioną przez samą siebie) i teraz "głupio" mi wrócić, bo minęło 6 miesięcy :/ Czasami mam wrażenie, że powinnam wrócić, a czasami że dam sobie sama radę. Miałaś kiedyś przerwę jakąś?
  • Odpowiedz
  • 6
@Kressska mój wie o mnie wszystko co mu kiedykolwiek powiedziałam xD naprawdę jestem z niego zadowolona, bo to nie jest tak, że teraz przychodzę, biorę receptę i wychodzę, ale zawsze przeprowadza ze mną jeszcze dodatkowy wywiad, pyta co się zmieniło od ostatniej wizyty, jak czuję się po tych lekach, czy nadal robię takie i takie rzeczy. W dodatku mogę wybrać czy chcę, żeby moja wizyta trwała godzinę czy pół. Chociaż wiadomo,
  • Odpowiedz
@Kressska: Jak za pierwszym razem brałam leki i mi się po nich poprawiło to stwierdziłam, że już nie ma po co chodzić. To była jedna z głupszych decyzji w moim życiu, bo wszystko wróciło z potrójną siłą i znowu muszę brać leki, tyle że zaczynam z dużo gorszej pozycji bo doszły mi drgawki ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@PrytaFatalna: @gouomp: Tak uściślając to ja właśnie chodzę (no z tym, że mam tę "przerwę") na psychoterapię. Nie biorę leków na receptę, ale czasami mam wrażenie, że totalnie nie daję rady. Psychoterapeuta nigdy nie sugerował leków, ale czasami za mną to chodzi, czy nie było by "prościej". No nic, dzięki Wam za odpowiedzi. Wiem, że mam w porządku psychoterapeutę, tylko wypadałoby znowu zacząć do niego przychodzić ;-) Pozdrawiam
  • Odpowiedz
To mój jest w porządku w takim razie,

to ja właśnie chodzę (no z tym, że mam tę "przerwę") na psychoterapię


@Kressska: jesli robisz terapie to z psychoterapeuta spisuje sie kontrakt terapeutyczny. a jesli przychodzisz pogadac o dupie maryni to nic nie spisujesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz