#anonimowemirkowyznania Mireczki - wygrywy, mam pytanko odnośnie wyjścia z #tfwnogf. Mianowicie szukając rad w internecie znalazłem dwa typy rad: - Pierwszy typ to rady dla tych, co po prostu chcą sobie poruchać. Kluby, podryw na ulicy i takie tam. - Drugi typ to rady dla takich, co mają konkretną osobę na oku, np. w pracy lub klasie. "Bądź sobą" głównie, ale też przełamanie się. Problem w tym, że pierwsze są nie dla mnie, bo szukam dziewczyny na stałe, która nadawałaby się na matkę. I nie mam na myśli samotnej matki. No i kluby są niesamowicie drogą i męczącą zabawą. Te drugie nie są możliwe, bo w moim otoczeniu po prostu nie ma wolnych różowych. Uroki studiowania informatyki, 5% może to różowe, co i tak jest postępem względem 0% w technikum. Kumpli mam, ale tylko skrajności na osi stuleje-ruchacze, więc oni albo nie są w stanie przedstawić nikogo, albo znają takie które równie dobrze mógłbym poznać w klubie, bo są tam stałymi bywalczyniami. Nic po środku.
Na chwilę obecną rozważam podejście polegające na poznawaniu na ulicy (pozdrawiam @wyjde_z_przegrywu ), więc bliżej pierwszego niż drugiego, ale wolałbym tego uniknąć jak mogę i chciałbym się od was dowiedzieć jak. Jak się nie dowiem, to nie będę miał innego wyjścia, tylko zacznę zagadywać. Prawiczkiem nie jestem (zabawne, że łatwiej jest o seks niż związek), więc to też nie kwestia nieśmiałości i kompleksów, rozmawiać z dziewczynami kręcącymi się przy kumplach-ruchaczach też potrafię. Nie jest to też kwestia presji społecznej, kompleksów czy poszukiwania szczęścia. Jestem mało dynamiczny, ale szczęśliwy. Tylko chciałbym założyć rodzinę, mieć dzieci, to moja jedyna niespełniona aspiracja. Miałem kochających rodziców, więc chciałbym powtórzyć co oni.
Są jeszcze rady typu "schudnij, przypakuj i ubierz się porządnie" i tych się słucham od roku i mam niesamowite postępy. Ale to za mało, skoro nie chodzi mi tylko o seks. Jestem gotów wiele zmienić w swoim życiu żeby się poprawić i nie są to tylko słowa, bo wiele już zmieniłem. Tylko nie wiem co dalej. A, i mam jeszcze niskie standardy dotyczące wyglądu (nawet kręcą mnie grubsze, wieloryby też bywają ok).
@AnonimoweMirkoWyznania: jak chcesz z siebie robic debila to droga wolna, idz na ulice i wyzbywaj sie wlasnej godnosci. #!$%@?, ze jest masa aplikacji randkowych, miejsc do poznania ludzi. Lepiej zaczepiac rozowe wracajace z pracy czy studiow, z pewnoscia beda szczesliwe z takiego natreta co nie potrwafil znalezc rozowego w normalnym miejscu wiec z desperacji poszedl na ulice.
OP: @SandManderek Jak już mówiłem, miałem kochających rodziców. Pewnie dlatego rodzicielstwo widzi mi się jako coś fajnego. Nie jestem człowiekiem szukającym szczęścia dla samego szczęścia, chcę zostawić coś po sobie na tej planecie. Cząstkę mnie, jednocześnie będącą czymś osobnym.
@wyjde_z_przegrywu Portale randkowe - trochę mają podobne problemy co kluby. Przeraża mnie co taka dawka atencji robi z kobietami. Ale spróbuję, gorzej niż na ulicy na
OP: @wyjde_z_przegrywu Jak mówiłem, na studbazie nie ma wolnych różowych. Pracbaza - mogę mieć nadzieję że po studiach, ale już się na niej przejechałem w technikum. Teoretycznie struktura płci w moim zawodzie powinna być podobna do tego co na moim kierunku. Znajomi - już wytłumaczyłem. Kursy - nie ogarnąłbym razem ze studiami. Internet - konkretniej? Coś poza portalami randkowymi? Przychodzą mi jeszcze do głowy gry MMO w które nie gram i
Anon: Opie jaka jest roznica miedzy tymi ruchaczami a kucami? Ci pierwsi po prostu wygrali na loterii genetycznej podobaja sie laska i korzystaja czy to kwestia nastawienia i taki kuc tez moglby byc ruchaczem?
Mireczki - wygrywy, mam pytanko odnośnie wyjścia z #tfwnogf. Mianowicie szukając rad w internecie znalazłem dwa typy rad:
- Pierwszy typ to rady dla tych, co po prostu chcą sobie poruchać. Kluby, podryw na ulicy i takie tam.
- Drugi typ to rady dla takich, co mają konkretną osobę na oku, np. w pracy lub klasie. "Bądź sobą" głównie, ale też przełamanie się.
Problem w tym, że pierwsze są nie dla mnie, bo szukam dziewczyny na stałe, która nadawałaby się na matkę. I nie mam na myśli samotnej matki. No i kluby są niesamowicie drogą i męczącą zabawą.
Te drugie nie są możliwe, bo w moim otoczeniu po prostu nie ma wolnych różowych. Uroki studiowania informatyki, 5% może to różowe, co i tak jest postępem względem 0% w technikum. Kumpli mam, ale tylko skrajności na osi stuleje-ruchacze, więc oni albo nie są w stanie przedstawić nikogo, albo znają takie które równie dobrze mógłbym poznać w klubie, bo są tam stałymi bywalczyniami. Nic po środku.
Na chwilę obecną rozważam podejście polegające na poznawaniu na ulicy (pozdrawiam @wyjde_z_przegrywu ), więc bliżej pierwszego niż drugiego, ale wolałbym tego uniknąć jak mogę i chciałbym się od was dowiedzieć jak. Jak się nie dowiem, to nie będę miał innego wyjścia, tylko zacznę zagadywać.
Prawiczkiem nie jestem (zabawne, że łatwiej jest o seks niż związek), więc to też nie kwestia nieśmiałości i kompleksów, rozmawiać z dziewczynami kręcącymi się przy kumplach-ruchaczach też potrafię. Nie jest to też kwestia presji społecznej, kompleksów czy poszukiwania szczęścia. Jestem mało dynamiczny, ale szczęśliwy. Tylko chciałbym założyć rodzinę, mieć dzieci, to moja jedyna niespełniona aspiracja. Miałem kochających rodziców, więc chciałbym powtórzyć co oni.
Są jeszcze rady typu "schudnij, przypakuj i ubierz się porządnie" i tych się słucham od roku i mam niesamowite postępy. Ale to za mało, skoro nie chodzi mi tylko o seks. Jestem gotów wiele zmienić w swoim życiu żeby się poprawić i nie są to tylko słowa, bo wiele już zmieniłem. Tylko nie wiem co dalej. A, i mam jeszcze niskie standardy dotyczące wyglądu (nawet kręcą mnie grubsze, wieloryby też bywają ok).
#wychodzimyzprzegrywu #podrywajzwykopem #tfwnogf #zwiazki
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Nie jestem człowiekiem szukającym szczęścia dla samego szczęścia, chcę zostawić coś po sobie na tej planecie. Cząstkę mnie, jednocześnie będącą czymś osobnym.
@doletz Jest 500+, dzieci są darmowe.
@wyjde_z_przegrywu Portale randkowe - trochę mają podobne problemy co kluby. Przeraża mnie co taka dawka atencji robi z kobietami.
Ale spróbuję, gorzej niż na ulicy na
@AnonimoweMirkoWyznania: No tak, te 10-30 zł (w zaleznosci od klubu) za wejscie to prawdziwy majatek xD
Pracbaza - mogę mieć nadzieję że po studiach, ale już się na niej przejechałem w technikum. Teoretycznie struktura płci w moim zawodzie powinna być podobna do tego co na moim kierunku.
Znajomi - już wytłumaczyłem.
Kursy - nie ogarnąłbym razem ze studiami.
Internet - konkretniej? Coś poza portalami randkowymi? Przychodzą mi jeszcze do głowy gry MMO w które nie gram i
Zaakceptował: Asterling