Wpis z mikrobloga

@Wiktoria_Milutka: Może i to był przełom, ale skąd się wzięły te słynne reinstalki windowsa co pół roku, bo zamulał?
Serio, parę lat temu robiłem na drukarnii gdzie jeszcze chodziły XP, ten system sypał się po pół roku, choć nic nie było na nim zainstalowane oprócz programów do obsługi maszyn.
  • Odpowiedz
Cleanery, kasowanie zbednych programów, usuwanie autostartu, zbednych wpisów z rejestru,


@TymRazemNieBedeBordo: Właśnie dlatego był takim ciężkim systemem, 512 ramu podczas wydawania tego systemu starczało nawet na uruchomienie gry, a później 3 GB było mało. Dlatego trzeba było instalować jakieś programy do oczyszczania burdelu jaki powstawał w systemie. Jak na tamte czasy, linux lepiej radził sobie z alokacją pamięci i efektami (compiz itp.).
  • Odpowiedz
@oczyszczony: w tamtych czasach uzywalem ubuntu i zraziło mnie to do tego systemu na ponad dekadę naprzód póki co. Z dupy zapychał systemowy dysk, odtwarzanie filmów było co najmniej dziwne, programy nie działały, support dla sterów był tak kiepski, że nie mogłem zainstalować karty sieciowej. Działał mi tak samo szybko jak i XP, ale w końcu zapchał dysk systemowy do 0 bajtów i zmuszony byłem powrócić do XP
  • Odpowiedz
@TymRazemNieBedeBordo: do 2015 komputer biurowy ojca do CADowskich programów funkcjonował 10 lat na XP. Gdzie na ostatnie 3 lata powiększyłem RAM z 512MB do 2GB za 30zł. Do tego wymiana na procesor Athlon 3800 x2 za 50zł.

Zdarzały się okienka wymuszające wyłączanie komputera po 3 minutach. Wirusy, które się rozprzestrzeniały łatwo itd.
Przez wszystkie Cleanery - CCleaner, ADVcleaner, .., pomonicze programy od Aviry, Kasperskiego,..., Combofix, itd.
poznałem wiele programów do naprawiania.
  • Odpowiedz